W dniu dzisiejszym jestem w połowie drogi do wymarzonego ciała zostało jeszcze 5,5 kg do celu. Chwilami mi się wydaje, że mój cel ( waga na skraju niedowagi) czy nie jest przesadą... Choć przed ciążą ważyłam 55-59 i byłam patyczkiem. Z resztą to ja mam czuć się dobrze w swoim ciele, a nie inni! Mama mnie przestrzega, bo mam zdolności do popadania w skrajności i prosiła żebym nie przesadziła z odchudzaniem, zaczynając wcale nie miałam strasznej nadwagi, moja waga była w normie choć w górnych granicach.
Skupię się teraz na modelowaniu sylwetki, chcę być piękna i czuć się dobrze ze sobą;