Hurrraaa!!! Ciesze sie jak dzika swinia!
Oficjalnie: schudlam dwa kilo Ciagle dluga droga przede mna, ale widac pierwsze oznaki poprawy. Wyznaczylam sobie limit kaloryczny i sie go trzymam, choc przyznam, ze w czasie dlugiego weekendu przekroczylam (zamowilismy danie indyjskie). Z cwiczeniami gorzej, jak mi sie nie chce
Maksio przesypia coraz dluzsze okresy w nocy. Ostatnie dwa dni zasnal wpol do dziewiatej , a wstal o piatej. Mnie obudzila wilgotnosc mojego lozka: cyce mi ciekna. Maksio jest kochany: zaraz po karmieniu idzie spac na dalsze dwie-trzy godziny, to ja tez moge.
Bylismy u ksiedza w niedziele porozmawiac o chrzcie, wstepnie ustalilismy termin na 21 pazdziernika: nasza rocznice slubu Mama obiecala kupic ubranko.
A oto osmiotygodniowy Max:
Foora
30 sierpnia 2012, 09:57To spory sukces!!! Gratki. A co do Maksia- on ma Twoje oczy. I powiem Ci,że ma ładnie przylegające uszy, mój Szymon miał odstające, heheheh. Cieszę się,że udaje Ci się wyspać, a własciwie odespać. Będzie go chrzcić w kościele anglikańskim czy katolickiem?
aniolek007
29 sierpnia 2012, 14:08Gratuluję spadku wagi :) I cieszę się, żę Maksiu daje Ci pospać, to ważne, zwłaszcza na początku.
Ptysia75
29 sierpnia 2012, 10:24Gratuluję :) i całusy dla maluszka :)