A więc dzień pierwszy zakończony sukcesem. Trzymałam się ściśle diety, piłam tyle wody ile się tylko dało dobijając do 2,5 litra. Głód doskwierał szczególnie pod koniec dnia ale dałam radę! Motywacja jest duża i na razie wszystko jest tak jak być powinno.
30 minut ćwiczonek dzięki Debbie Siebers - Slim in 6. Uh, zmęczyłam się :)
W pracy staram się chodzić, chodzić, jak najwięcej tuptać, chociażby w kółko i stać, a nie siedzieć na czterech literach jak tylko jest to możliwe.
Oby tak łatwo i bezproblemowo poszedł cały pierwszy tydzień. Stresuję się, zależy mi bardzo, bardzo się boję czy zobaczę jakiekolwiek efekty na wadze czy nie. I że jeżeli nie będzie żadnej zmiany to się poddam z kretesem. Ale nie wolno mi tego robić.
Ale to się okaże dopiero w dzień ważenia a więc sobotę.
studentka_UM_Lublin
15 września 2014, 23:27Zawsze lepiej być zadbaną, wysportowaną dziewczyną :) Naprawdę! Nie ma sensu się poddawać :) Robisz to wszystko dla siebie - będzie się czuła lepiej, pewniej :) obiecuję Ci! i trzymam kciuki za Twoją wytrwałość :) powodzenia :) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
studentka_UM_Lublin
15 września 2014, 23:26Kochana, nawet się nie waż rezygnować w sobotę! Pamiętaj, że nie chodzi o to, ile ważysz, ale jak wyglądasz. Zmiany w wyglądzie będą na pewno. Bardziej miarodajne są pomiary obwodów. Tu masz obrazek, który najlepiej pokazuje, o co mi chodzi: http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_eYOnFh9Oli1AHFBgH5cE2AwSfJR4JM32.jpg