Dzień 9 i 10/52
Witam w niedzielny poranek. U mnie piękne słoneczko, ptaszki śpiewają, synuś śpi, mężuś na giełdzie samochodowej, a ja mam kawkę, laptopika i trochę spokoju.
Dzień 9 - imprezowy, raczej sałatkowy, z odrobiną alkoholu. Ale za to dużo tańca.
Dzień 10 - imprezowy, tylko tym razem goście byli u mnie i nie bardzo jadłam, bo nie bardzo miałam czasu, ale głównie surówka, pieczony ziemniak z grila, pieczona cukinia , no i przepyszny kawałek tortu urodzinowego mojego mężusia.
Tort fantastyczny, zrobiony przez moją koleżankę, po kilku dniach bez słodyczy smakował wybornie, i był fantastycznie zrobiony, wszyscy się zachwycali, panie oczywiście po jednym kawałeczku - bo dieta. ( Jak dostanę zdjęcia to dodam)
Na dzień dzisiejszy koncepcji brak, chyba złapię parę promieni słońca, bo blada jakaś jestem.
Całuski dla wszystkich...
kalmag1
21 maja 2012, 07:25Oj, pyszny, ale... co za dużo to nie zdrowo. Wczoraj częstowałam wszystkich jak leci, żeby tylko pozbyć się z lodówki tej pyszności. Paulinko tak trzymaj, od razu chce mi się pracować w poniedziałkowy ranek jak czytam Twoje komentarze.
Paulina.M28
20 maja 2012, 14:14a u mnie chmury!!:( ale i tak jest zajebiście..:)) pozdrawiam (tort na pewno przepyszny)