Nawet śmiejemy się, że faceci przychodzą, odchodzą a my zostajemy :)
Pocieszyły mnie, że to wcale nie jest tak źle te 1,5 kg... I o dziwo (nie tak jak zawsze) zamiast ciasteczek z czekoladą i chipsów, jadłyśmy wafle ryżowe i ciastka owsiane...
Normalnie się wzruszyłam :D One jeszcze chlały nasze ulubione wino, ale ja prowadziłam, więc nie mogłam sobie na to pozwolić ;) Uwielbiam takie babskie gadanie, o facetach, seksie, pracy (o zgrozo), zdrowiu, urodzie... takie kompendium wiedzy na każdy temat. Można by nawet napisać o tym książkę!
Potrzebowałam tego, wygadałam się, oczyściłam i mogę ruszać dalej na podbój świata!
Zanim się spotkałyśmy zrobiłam trening, byłam z tego taka dumna! Bo jak się chce to czas się zawsze znajdzie, no chyba, że jest się poza domem!
Przed chwilą wróciłam z badań. Jutro idę do endykronologa. Zapytam czy ten mozolny spadek wagi jest uwarunkowany moją tarczycą i problemami z nią związanymi? Na pewno, bo w kwietniu 2013 roku, kiedy przyjęłam dawkę jodu radioaktywnego, Pani doktor powiedziała mi, że przytyję... 2 góra 3 kilo... i dlaczego zrobiło się tego aż 10?!
Może chociaż uda mi się uzyskać informację, czy można coś z tym zrobić.
A jak Wam idzie dziewczyny i chłopaki?
karolinka2703
11 lutego 2014, 11:46Brawo za wykonany trening :D Przyjaciółki to święta sprawa, bez nich nie da się żyć :) Trzymam kciuki za wizytę u lekarza ;*
naughtynati
11 lutego 2014, 11:40też zawsze z moją najlepsza przyjaciółką, którą znam od najmniejszego, mówimy, że faceci przychodzą i odchodzą, a my będziemy razem :))
TuSia2606
11 lutego 2014, 10:29U mnie swietnie:) Fajnie ,ze sie wyluzowalas przy najlepszych przyjaciolkach pod sloncem :) Buziaki :*