Zwykle w niedziele "popuszczalam pasa" i nadrabialam za caly tydzien. Dzisiaj jednak nie jest tak tragicznie chociaz mogloby byc lepiej.
Śniadanie - dużo jajecznicy z cebulka skrojoną parówką na masełku (specjalnosc mojego Misia)-nie moglam odmówić:) 2kromki z masłem.
Obiad - kawałek fileta z kurczaka w panierce, kilka ziemniaków z cebulka i marchewką na maśle, surówka Colesław(moja ulubiona mniaaam). Napoje: woda, sok pomarańczowy, 2 szklanki mleka.
Jedynie żałuję ze pokusiłam sie na garsc orzeszków:(
Kolacja - jeszcze nie wiem - postaram sie zjesc troche jogurtu, wykąpciać sie i isc spac. No moze jeszcze pokręcę hula-hop:)
Miłego wieczorku.
lebe.jetzt
21 lutego 2010, 19:03dalej z nich nie zrezygnowałaś:D ale najważniejsze, że waga spada! powodzenia!
kwiatuszek851985
21 lutego 2010, 18:52Są efeklty od hula hop??? Chciałam sobie zakupić ale sama nie wiem...
kami1981
21 lutego 2010, 18:16Hula -hop!!!Dobry pomysl musze chyba sobie sprawic!!!!Zycze sukcesow i Tobie i sobie!!!
Olivkaa
21 lutego 2010, 16:40No rzeczywiscie , nie ma tak zle z twoim dzisiejszym jadłospisem , to u mnie gorzej :) Weekendy takie już są niestety , czasami sie z nimi wygrywa a czasami nie :)