Kilka dni diety minęło bez problemu.Przygotowuję posiłki,zjadam i jest ok.Natomiast nie mogę się przemóc jeśli chodzi o ćwiczenia.Jest mi tak strasznie ciężko wygospodarować te 45 min.Wiecznie coś robię a jak już mam chwilę to zaraz moje młodsze dziecko chwyta mnie za rękę i ciągnie żeby się z nim bawić.Wieczorem to już nie mam sił na ćwiczenia.Jestem zła na siebie i zastanawiam się jak to rozgryźć.Od następnego poniedziałku mam mocne postanowienie poprawy bo wiem że bez ćwiczeń to nie ma to sensu.Czy Wy też tak macie ?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kajap
8 lutego 2018, 08:56Basen juz mam raz w tygodniu,jak tak dalej będzie to i drugi raz się wybiorę.W domu stoi orbitrek i czeka.Mam teraz może jakieś trudniejsze chwile ale mam nadzieje ze to minie.
Berchen
8 lutego 2018, 07:55z cwiczeniami jest tak samo jak z dieta - albo sie faktycznie chce i wtedy znajdzie sie czas albo sie nie chce - ja jestem na tym drugim etapie , nie umiem sie przelamac i zaczac, mialam kiedys inne fazy - nawet takie ze bylam zla jak musialam odpuscic cwiczenie z jakiegos powodu. Np. mozna wczesniej wstac o godzine, badz jak dziecko ciagnie - polozyc mate i razem robic brzuszki, dla chcacego nic trudnego.
Berchen
8 lutego 2018, 07:56przypomnialo sie jeszcze - zawsze mozna dziecko ubrac i wyjsc na dlugi spacer.
andula66
7 lutego 2018, 23:56A może jakieś zajęcia na basenie lub siłowni