Jestem zadowolona, nawet bardzo. Waga co prawda spada minimalnie, ale jednak w dół. Zważywszy,że mam miesiączkę i nie przytyłam ani grama , a nawet zgubiłam małe co nieco.
Dzisiaj zobaczyłam trzy siódemki czyli 77,7 kg bez ćwiczeń. Jestem leniwa i ciągle sobie obiecuję, że na pewno od jutra i nic. A bo to jest tyle roboty, by wyciągnąć steper z szafy, albo piłkę z pod biurka, a ile trzeba zachodu by wyczyścić maszynę do robienia brzuszków. Wstydź się Kadami wstydź.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
IwonaLucyna
1 czerwca 2010, 21:40:-D ale jeżeli masz spadki i @ to przecież nie musisz się do niczego zmuszać czasem warto odpuścić czasem warto się zawziąć. co do mojej zacnej koleżanki - to ja jestem (nieomal jej)szefem ona pracownikiem. Nie gadamy ze sobą od 2 lat omijam ją bardzo szerokim łukiem bo spodziewałam się że będzie zarzucać mi zemstę za relacje prywatne a jednak padło takie oskarżenie. Wydaje mi się że to ona stosuje daleko idącą manipulację wobec mnie i pozostałych ludzi- ciągłymi awanturami wymusza różnorakie wygodne dla niej samej posunięcia - jest w tym na prawdę DOBRA
galaksy
1 czerwca 2010, 20:19Mnie spada a potem się podnosi. Bez powodu.