Waga spadla , miesnie urosly , nadchodzi lato. Korona dala mi swietna okazje do oczyszczenia kregu znajomych. Bo kolegowalam sie, interesowala i latalam jak kot ze sracz** zeby pomoc temu czy tamtemu a pandemia otworzyla mi oczy na niektore charaktery.
Zwlaszcza jedna kolezanka... spanikowana pandemia zamknela sie w domu i ani slowa do nikogo. Po tygodniu jej milczenia poczulam jakby bylo wiecej przestrzeni wokol mnie, po dwoch poczulam jakby przybylo mi centymetrow, zrobilam sie jakas prosta. Po trzech mialam wrazenie ze lepiej mi sie oddycha. Skontaktowalam sie z nia na probe, zeby potwierdzic podejrzenia i mialam racje.... po 20 minutach rozmowy bylam zmeczona jak kon po westernie i pelna negatywnych mysli. Wampir totalny energetyczny. Czlowiek ktory mowi tylko o sobie a jezeli mowi o innych to wylacznie zle.
Precz z kregu znajomych. Do widzenia znajomemu ktory odzywa sie tylko gdy porzuca go kolejny facet. Do widzenia bylym niedoszlym tesciowym. Kolezance ktora wiecznie pozycza bo nie ma na chleb po zakupie 3 iphona w tym roku.
Witamy przestrzen na rozwoj i nauke nowych rzeczy. Wolny czas spedzony na wlasnych zachciankach.
Czas na troche egoizmu.