Trochę sobie popuściam dzisiaj i wpakowalam w siebie 3 kawalki ciasta (oj alt+l nie daje mi literki ly:). Ale byla imprezka, mnóstwo ciast, a byly takie pyszne...
Konkurs z matematyki byl, syn trochę nie wyrobil się z czasem i nie zdążyl zrobić jednego zadania, poza tym dwa blędy rachunkowe. Zobaczymy, czy przejdzie do następnego etapu... Nastawiamy się, że nie... Jest trochę podlamany. Ale pocieszam go, że to czego już się nauczyl to jego i nie należy tego żalować. Wynik nieważny (ale chcialoby się:)
Jutro @, więc pewnie waga będzie nieciekawa, już dzisiaj bylo 200g więcej. Ale jutro zero slodyczy... W niedzielę przecież można...:)
orchidea24
20 lutego 2011, 16:29ja tez przed @ jestem.. już bym chciała być po :P