Z sąsiadami byłam zawsze na dystans.
Ale durna ulitowalam się nad jedna bo 3 lata temu młodo została wdową.
Do tego podłapała coronowirusa i ja głupia zanosiłam jej obiadki i robiłam jej zakupy.
Na początku było ok.
Ale z czasem zaczęła mi tak dowalać ze aż oczy otwierałam że zdziwienia.
A do tego zaczęła pić.
Ma coraz więcej problemów i robi się nieznośna.
Ale ona cały czas chleje.
Aż mnie odrzuciło od niej.
Traktuje ją coraz bardziej na dystans.
Bo zrobiła się roszczeniowa i bezczelna.
Kurcze i bądź tu dobry dla ludzi.
Nigdy więcej.
Dzisiaj zadzwoniła do mnie i powiedziała wprost że wzięła urlop na żądanie i pije drinka bo ją wszystko wkurza.
Masakra jak się można tak staczać.
Wygadalam się i mi ulżylo.
Dziś był spacer i jedzonko dietetyczne.
Kalafior na śniadanie I właśnie nastawiłam krupnik z kalarepka i warzywami.
Wagę będę znała we wtorek.
Będę w przychodni to się zważę.
Bo moja domowa waga zepsuta.
annaewasedlak
11 listopada 2022, 12:58Z jednej strony odechciewa nam się pomocy takim osobom,ale z drugiej strony jak ktoś sobie nie radzi z powodu choroby (depresja, załamanie) to nie mozna zostawić bez pomocy.
annna1978
5 listopada 2022, 21:40No tacy ludzie zniechęcają żeby pomagać, ale niech się nie zmienia Twoje dobre serduszko 💓
kasiaa.kasiaa
4 listopada 2022, 21:15To picie to dalej wołanie o pomoc, a dowalanie ci to zazdrość. Przechodziłam podobną kiedyś historię
Berchen
4 listopada 2022, 17:21po prostu kobieta jest juz uzalezniona i wplynelo to juz na jej psyche, trzymaj sie z daleka, unikaj, pomoglas i nie trzeba zalowac.
Janzja
4 listopada 2022, 16:44No niestety w tym wypadku tylko ostre postawienie granicy da radę. Ale nie wyrzucałabym sobie pomocy przy covidzie - to super z Twojej strony. Jakkolwiek z chlaniem to na terapię i tyle, nie ma co się czarować. Kalarepka mniam mniam.
tara55
4 listopada 2022, 15:21Na obiad też miałam kalafior. :)