Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tak mi wstyd!!!

głowa do góry, ja mam niemal dychę więcej, więc dla mnie twoja waga jest marzeniem, walczymy i nosek do góry :-)

Nie mów tak, zastanów się, rozłóż na czynniki pierwsze swoje tycie, a raczej przyczyny tycia, pomyśl nad planem odchudzania, przeanalizuj siebie i to co mogłoby Ci pomóc. Trzymam za Ciebie kciuki i walcz bo warto ! :)

wiem po sobie :( ze powyżej setki to waga expresem pnie się do góry :((( działaj

Od jakiegoś czasu biorę DHEA- pomógł mi ustabilizować humory. A z tym miałam problem i je zajadałam. Po 40 spada poziom estrogenu, a to pozwala na uzupełnienie. Tylko jest sporo przeciwskazań, więc lepiej zapoznać się z ulotką.

Spróbuj od małych decyzji: nie zjem tego np. ciastka, teraz zjem jabłko. Nie myśl o diecie tylko o innym sposobie odżywiania. Masz wybór. Wszystko zaczyna się od małych kroków. Trzymam kciuki

jak będziesz sobie tak powtarzać to w końcu w to uwierzysz, o co chodzi dokładnie? masz kompulsy czy po prostu jesz za dużo, nie liczysz kalorii?

Ludzi otyłych są miliony, nie jesteś sama, to żaden wstyd. Musisz znaleźć sposób dla siebie. Ten który pomógł Ci schudnąć w przeszłości przestał działać czy jest zbyt trudny by go utrzymać na stałe.?