Czesc chudzinki.
Jak Wam idzie dietkowanie?
U mnie byl maly kryzysik.
Maz obchodzil imieniny ktore trwaly caly weekend.
Ratowalam sie woda mineralna i jajkami gotowanymi z odrobina majonezu.
Niestety wpadlo troche alko ale za to ciasta nie ruszylam chociaz narazilam sie tesciowej bo to ona piekla i chciala zebym wychwalala pod niebiosa.
Ale ja bylam twarda i stanowczo odmowilam.
Nic to nowy tydzien i nowa szansa zeby zrzucic chociaz 2 kilo.
Dam znac niedlugo jak mi idzie.
Trzymajcie sie chudo.
tara55
3 lipca 2017, 16:04Wysoko ustawiasz poprzeczkę na 1 tydzień.Życzę powodzenia na wadze.Pozdrawiam.:-)
kaba2000
3 lipca 2017, 17:02Dzięki Tara:)A jak u Ciebie?Ja tak zglodnialam ze gotuje zupkę jarzynowa.Zjem na obiad i kolację.Pozdrawiam i miłego dzionka zycze;)
tara55
3 lipca 2017, 18:13U mnie idzie wolniusieńko.Ja też zjad lam na obiad wczorajszą zupkę jarzynową a na kolację wciągnęłam miseczkę zupy grzybowej z pulpecikami i jestem zaspokojona. Ach ! !! Jak mi błogo.;-))) Miłego wieczoru.:-)
Barbie_girl
3 lipca 2017, 14:23Gratuluje samozaparcia :) U mnie naszczescie tesiowa juz sie przyzwyczaila ze nie jem i tylko mowi jak cos to bierz ale juz nie proponuje hehe ;) Trzymam za Ciebie kciuki ;*