Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie poczułam smaku...


Hej!

Wczorajszy dzień nie należał do najbardziej udanych. Przyszła @ a wraz z nią chcice i inne beznadzieje. Wsunęłam wczoraj tabliczkę czekolady nadziewanej truskawkami i wiecie co, nawet nie poczułam jej smaku. Za to poczułam ból żołądka i mdłości jak poszłam na zajęcia rowerowe, bo obżarłam się nią ok.30 minut przed treningiem. Jedyny plus taki, że w tym upale i przy słabo działającej klimie na sali liczę, że spożyte kcal poszły wraz z potem. Koszulkę to mogłam wczoraj wykręcać po treningu.
W ogóle wczoraj to jakieś apogeum. Nie mam pojęcia jakim cudem w zapakowanej w karton szklanej butelce z 2,5l rozpuszczalnika organicznego odpadło dno i wszystko wylało się na podłogę w naszym labie i to tuż przed moim wyjściem z pracy. Całe szczęście udało mi się ogarnąć sajgon i przez noc wywietrzały opary – zostawiłam włączony wyciąg.

Zaplanowałam sobie aktywności na sierpień. Wróciłam do ćwiczeń na boczki z Tiffany – dawały fajne efekty jak odchudzałam się przed ślubem. Tak, czuję dziś „magię” tych ćwiczeń :p Możecie sobie obejrzeć moje plany.

Tam, gdzie jest tubka zaznaczyłam sobie balsamowanie, ale jakoś od dwóch dni mi póki co nie wyszło :p


Menu wtorek:

Śniadanie: owsianka na wodzie z łyżeczką kakao i ksylitolem, nektarynka

II śniadanie: arbuz

Obiad: zupa buraczkowa ze szklanką makaronu orkiszowego, arbuz

Przekąska: arbuz

Kolacja: 120g piersi kurczaka z cukinią i pomidorami, makaronem orkiszowym

Ponad plan: tabliczka czekolady, batonik kinder, pół mlecznej kanapki

Aktywność: 45 minut zajęć RPM, przysiady, brzuszki, Tiffany

 

Menu środa:

Śniadanie: 120g pieczonej piersi kurczaka, sałata z ogórkiem i papryką

II śniadanie: 60 g bitek ze schabu „smażonych” na suchej patelni, sałata z ogórkiem i papryką

Obiad: zupa z pieczarkami, wołowiną, szpinakiem i fasolką szparagową

Przekąska: 60 g bitek ze schabu „smażonych” na suchej patelni, sałata z ogórkiem i papryką

Kolacja:??

Aktywność: przysiady i brzuszki

  • diuna84

    diuna84

    3 sierpnia 2017, 11:23

    To faktycznie apogeum i sajgon- a pot leje się zewsząd- czekolada spalona i tak wielki szczun ze byłaś na treningu. BRAWO TY. Co to Boczków Tiffany też robiłam i plan będę pod podglądać. boczki robić ;) MEGA masz power ;)

  • tracy261

    tracy261

    2 sierpnia 2017, 17:27

    Ale Cię wczoraj wzięło na słodkie! Też mam wydrukowane wyzwanie na miesiąc i skreślam sobie wykonany plan. To bardzo pomaga. Jak Ci wychodzą te bitki? Nie są suche i twarde? Też chciałam zrobić, ale bałam się, ze wyjdzie podeszwa.

    • ka_wu

      ka_wu

      2 sierpnia 2017, 20:27

      Specjalistą od bitek jest mój mąż, w zależności od tego jakiej jakości kupisz schab to bitki raczej nie powinny byc suche i twarde. Trzeba je bardzo dobrze rozbić i pokroić na mniejsze kawałeczki.

    • tracy261

      tracy261

      2 sierpnia 2017, 21:02

      Sprobuję w kolejnym tygodniu :) A jak mąż je doprawia? Tak jak zwykłe polskie schabowe ( ja zawsze daję sól, pieprz, czosnek i paprykę), czy marynuje w czymś wcześniej?

    • ka_wu

      ka_wu

      2 sierpnia 2017, 21:16

      Sól i pieprz, czasami ostra papryka

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    2 sierpnia 2017, 15:30

    Muszę spróbować ćwiczeń tych o których mówisz ! Jak wrócę do domu to sprawdzam i się biorę za nie :-)

  • aniapa78

    aniapa78

    2 sierpnia 2017, 13:40

    Na pewno spaliłaś tę czekoladę. Teraz już wiesz, że to nie to i nie zjesz. Też robię tabelkę na cały miesiąc. To mobilizuje.

  • kingusia1907

    kingusia1907

    2 sierpnia 2017, 12:59

    Też kiedyś się tak najadłam czekolady z bułką że zwróciłam, znam ten ból, ale to było dawno i już nie popełnię go, człowiek uczy się na błędach ;) super plan trzymam kciuki za realizację, fajny pomysł z tym balsamowaniem ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.