dzisiaj dzień naleśników. na tę okazję mąż kupił mi naleśnikarkę. fajna zabawka, ale zmarnowałam kilo mąki i litr mleka, by nauczyć się smażyć naleśniki na tym czymś. moje trzecie naleśniki w życiu i w końcu się udały. niedługo będę naleśnikowym mistrzem. na dzień dzisiejszy chyba jestem z nich dumna. smaczne.
a tak wygląda kuchnia po zabawie...