dzisiaj mała skucha, ale całkiem przemyślana. moja córka kończy dziś 5 lat - jak mama może odmówić tortu w kształcie tygrysa? nie może. zrezygnowałam za to z kawy z baileysem na rzecz herbaty ze słodzikiem. i tak duży postęp - nawet mój mąż powiedział, że się zawzięłam. od początku diety czyli całe 12 dni nie napiłam się ani łyka coli. co jest fajne - odkładam codziennie pieniądze - zamiast na puszkę coli, wkładam pieniądze do skarbonki. dziś sprawdzałam i mam już 125 złotych. to chyba całkiem sporo - zważywszy że nie minęły jeszcze 2 tygodnie... przez całą dietę powinna "odłożyć" mi się całkiem spora torebka tous... :-)
a tymczasem na obiad: fasola, jajo i ziemniaki :)