hmm nie lubię poniedziałków... zawsze coś wypadnie... wczoraj jak każdy poniedziałek dziwny trudny - masa problemów... kurde jak bym nie trzymała diety to bym żarła z nerwów jak malowanie...
a tak tylko w kółko woda i herbata...
wczoraj nie było M i nie miałam z kim zostawić dzieciaków żeby iść na dłuższy marszobieg... nawet planu nie zrealizowałam - hmmm ja włączam VTrackera tylko jako dodatkowo działalność. Mogłam tylko poćwiczy w domu... zrobiłam 50 min trening Tańca brzucha - pociłam się jak prosiak...
kurde czemu na tych płytkach te dziewczyny as piękne uśmiechnięte i w ogóle po nich wysiłku nie widać - ja skacze cycki i brzuch się trzęsą... dobrze ze nikogo w domu nie było... :P (tzn były dziecka... ale spały)