Witajcie.
Następny dzień za mną.
Idzie całkiem dobrze. Tak mi sie wydaje, że jest to duuużo łatwiejsze z Wami. Pamiętam jak starałam się zrzucić parę kilogramów i niestety chyba miałam za mało motywacji.
Teraz jest inaczej, Wiem ,ze mogę z wami to trochę poklikać , z Ewą poćwiczyć i jakoś to idzie.
Już samo przymierzanie ubrań sprawia mi dużą frajdę i łapię sie na tym,że ile razy przechodzę obok lustra przeglądam się z bananem na twarzy. Mój Robert też jakoś inaczej na mnie patrzy ( hahaha)
Mam nadzieję, że nie jestem sama z tym dziwacznym zachowaniem.
Mam energię do życia, chce mi się wstawać rano i cieszę sie wszystkim jak dziecko.
Dobrze znowu tak sie czuć.
Takich wrażeń i Wam życzę
Bragadino
26 stycznia 2013, 21:18Tak trzymaj! Dobry humor to dobry motywator do chudnięcia. Tak samo jak zachwyt męża:)
MllaGrubaskaa
26 stycznia 2013, 05:47Bobrze Ci idzie więc masz powody do zadowolenia ;)) Niech taki stan trwa jak najdłużej :))
orangejuice.19
26 stycznia 2013, 00:31to super ze twoje samopoczucie sie tak poprawilo :) to jest jeszce wiekszy sukces niz osiagniecie idealnej wagi. najwazniejsze jest podejscie do samego siebie.
RENI1311
25 stycznia 2013, 23:04Widzę, że mamy taki sam wzrost i identyczny cel, tyle że punkt wyjścia inny ;) chciałabym ważyć tyle co Ty, ech... Faktycznie tak jest i nie wydaje Ci się, łatwiej z tymi wszystkimi słowami wsparcia i zrozumienia się motywować. Ja nia przykład ostatnio nie zjadłam czekoladki, bo nie chciałam zawieść moich czytaczekbrakiem postępu w spadku wagi :)))