Witajcie kochane.
Dzień ja c odzień, nieco ponury i mało optymistyczny ale cóż takie właśnie są uroki zimy w mieście. Porządkowałam trochę moją szafę i o dziwo już niektóre ubrania zaczynają się powiększać do moich rozmiarów, a może raczej to ja zaczynam się powoli kurczyć ( hahaha)
Już myślałam, że nici wyjdą z mojego treningu, ale jednak się udało. Kamilek, moje prawie roczne kochane synusi spało jak młody Bóg, więc mogłam sobie poćwiczyć.
Muszę Wam sie pochwalić, że zakupiłam dzisiaj najnowszą płytkę Ewy Chodakowskiej, która to Pani własnie ćwiczy razem ze mną każdego dnia. Juz nie moge się doczekać kiedy do mnie dotrze. Ciekawe, czy podołam?????
Pozdrawiam
MllaGrubaskaa
24 stycznia 2013, 09:38Na pewno dasz radę ;))
ojtajolunia
23 stycznia 2013, 23:48Ja ćwiczyłam totalna metamorfozę jej ale bolały mnie nogi i nic więcej. Może ja nie umiem napinac brzucha ;-)
aannxx
23 stycznia 2013, 22:47NA PEWNO PODOŁASZ :)