Idzie dobrze :)
:) na poczatek usmiech, bo przy takiej pogodzie to tylko radosc w duszy :)))
jak juz pisalam... zaczelismy biegac. i trzymamy sie tego... tzn ja sie bardziej niz on :)
niegam 3 razy w tygodniu i staram sie ograniczac porcje jedzenia. Oczywiscie nie jem jednego ziemniaka i liscia salaty na obiad... tak to nie jest. poprostu mniej niz kiedys. i musze wam powiedziec, ze wkurzaja mnie te pytania : ,,dlaczego tak malo? ,, - mama, ,, a co odchudzasz sie ??,, - siostra. Nie rozpowiadam tego dookola ze staram sie zgubic kilka kilo, poniewaz gdy powiem ,,glosno - jestem na diecie,, to gdy pozwole sobie na kawalek czekolady czy ciasta zostane zarzucona pytaniami typu... ,,a ty nie jestes na diecie?? mialas sie przeciez odchudac?,,
tez tak macie??
jeszcze nie wchodzilam na wage, bo uwazam ze to za wczesnie... ale czuje sie swietnie... mam wiecej energii i czekam z niecierpliwoscia na efekty i wiecej tak pieknych dni jak dzisiejszy :)
pozdrawiam....:)
Witam ponownie na vitalii :)
Hej... i znowu ta magiczna wiosna... ona zawsze sprawia ze ma sie ochote na pozbycie sie zbednych kologramow :) a takie byly i nadal sa :(
Ciesze sie ze po tak dlugim czasie moge znow do was wrocic. MAM cel i ne zawaham sie go uzyc :) musze jeszcze zaktualizowac wage i pomiary....
a co was motywuje do pracy??
Wczoraj mialam rozmowe z moim ukochanym i stwierdzilismy ze w ciagu tych 8 lat bycia ze soba, kazde nazbieralo 10 zapasowych kilogramow, ktorych nie chcemy... zamierzamy nawzajem sie wspierac i cwiczyc. Dzis robie plan cwiczen dla kazdego z nas. LETs GO :)))
Piekna wiosna... :D
Witam Was!!!
Dzisiejszy dzien megaaa.... udany! Przejechalam dzis rowerem 20 km... Jeszcze tego mnie czuje, ale jutro nogi to mi chyba w ... wejda :D
Dzis wzorowo... az sie musze pochwalic, bo nie wiem jakie beda nastepne dni, co ja pisze?? musza byc wspaniale... przeciez wielkimi krokami zbliza sie prawdziwa wiosna, liscie beda sie rozwijaly i wreszcie bedzie zielono... :) czuje ze mam dobra energie... no i to chyba tyle na dzis... papa :)
Woda, turban i wy!
Dlaczego jest tak, ze kobiety o idealnej, szczuplej figurze chca przytyc?! Moze, my kobiety z natury jestesmy wybredne i nigdy nie akceptujemy swojego ciala. Z ostatnich moich obserwacji plec piekna nie zauwaza swoich atutow, tylko wady, wyolbrzymiajac je...
Nie wiem...
Dzis dzien kolejny... oszalamiajaco pochmurny, ale nie zrazilam sie i wyszlam na... uwaga... bieganie, a raczej marszo-bieg. Po prysznicu, zasiadlwszy przed monitor mysle czym by was tu pozanudzac:) Towarzyszy mi woda, a nie cola, wiec i to jest sukces... hmm... woda w fioletowej szklance wyglada jak sok:)
Pamietam kiedys chcialam pisac teksty do gazet, felietony... ale to byly marzenia dziewczynki z podstawowki i gimnazjum... liceum zniszczylo moja wiare w siebie i moje zdolnosci, gdy trzeba bylo pisac prace, w ktorych trafienie w klucz bylo sukcesem i nikt nie zwracal uwagi na twoje przemyslenia i wnioski.
Pozdrawiam Was, trzymajcie sie! :)
Uderzam z wieksza sila... :)
Czesc wam wszystkim... juz dzis zaczelam cwiczyc, ruszac sie... biegalam z pieskiem (niestety nie swoim:( ) ale bardziej mi sie chcialo, bo pies musial sie wybiegac i ja chyba tez... :) ostatnio mam wraznie, ze cialem przypominam dobra trzydziestolatke lub czterdziesto, lecz duchem... z zalem musze powiedziec chyba szescdziesieciolatke... nie wiem co sie dzieje, podobno wiosna rozpoczyna sie nowe zycie a u mnie jakby jesien nadeszla... ale pocieszam sie tym, ze do wiosny jeszcze tej prawdziwej mam troche czasu:) Jutro zabiegany dzien... az nie chce sie klasc..,. ale co? Bedzie dobrze... mam ochote czytac wasze pamietniki, ale musicie mi wybaczyc... nie dam rady, bo tyle opuscilam, ze nadrobienie zajeloby mi rok...
Chcialabym sie pochwalic spadkiem wagi, ale zostalo mi tylko przyznanie sie do figlowania z grzeszkami dietowymi i powiedziec sobie prosto w twarz... znow waze 69kg. Tak dobrze mi szlo... a wszystko zaczelo sie od swiat, bo wiadono jak w domu u rodziny... nie mamy tego u siebie to sie opychalam, a ze zjadlam jedno ciatko, piate, dziesiate i nic mi nie bylo no to stwierdzilam podswiadomnie oczywiscie, ze juz mi wolno... bo schudlam, a tu niestety.
Ale dosyc uzalania sie, do roboty kochani sie biore! Z wami mam wsparcie:) pozdrawiam i sukcesow wam zycze z calego serca! :)
Witam ponownie...
Hej! juz nie mam sliy do siebie... przestalam cwiczyc, dieta poszla w odstawke i wszystko na marne. czemutak trudno odchudzic to dupsko?? :/ juz ntydzien mowie sobie:´´od jutra...´´ i to jutro minelo i juz postaram sie wziac za siebie i powrocic na vitalie (bo tu jest wsparcie :) ). wiec juz nie uzalam sie nad soba! pozdrawiam... :)
Tabelkowania ciag dalszy...:)
Ta tabelka naprawde motywuje... Staram sie cwiczyc min. pol godziny dziennie, dzis udalo sie nawet dluzej:) dietowo ok, dzis nic slodkiego mnie nie zmusilo, a raczej skusilo...
Niedlugo wazenie... tzn w poniedzialek rano... Mam nadzieje, ze waga choc troche spadnie...:)
S: 3 kromki pieczywa chrupkiego z dzemem,
O: zupa porowa
P: banan
K: jogurt z bananem i platkami owsianymi...
I do tego 2L zielonej herbaty... bradzo gonilo do toalety...
Powodzenia kochani:) !!!
Apetyt? Jasne, ale na slodkie:/
Witajcie moi mili:))
Dzis w ogole dietowo nie bylo... ani troche... i jakos nie mialam ochoty nic KONKRETNEGO jesc.
Moje dzisiejsze menu to: 3 kawy, 2 kawalki ciasta, pol malego talerzyka chinszczyzny na patelnie... no kompletna porazka...
Ale zrobilam dzis bardzo duzo pozytywnych rzeczy... posprzatalam, poprasowalam i duzo czasu zajelo mi zajmowanie sie sprawami naszej ´´wspolnoty´´. Co miesiac rozdajemy gazetki, a ze jest grudzien to trzeba bylo w koperty zaproszenie powsadzac i prezenty popakowac... okolo 260:/ dlatego tez ostatnio nic nie pisalam, bo nie mialam czasu...
Wiecie co? ...Dupka oranizuje Punktujemy i chudniemy edycja 10 i zapisalam sie... trwa od 5.12 do chyba 15.01. Nie wiem czy wiecie o co dokladnie chodzi? bo ja jeszcze nie do konca:) Ale wezme w tym udzial, bede fair i mam nadzieje ze cos z tego wyjdzie...
No coz moi drodzy... Dzis na obiad byly nalesniki, ktorych oczywiscie nie jadlam...
Powodzenia moi drodzy:))
Wtorek...
Mam chyba jakas zla passe:( jakos nie potrafie nic racjonalnie wytlumaczyc.
Ale to nie wazne:)
Wczorajsze menu:
S:2 kromki chleba z czyms tam + kawa z mlekiem
O: salatka: salata, papryka, pomidor i przyprawy + 4 paluszki rybne pieczone w piekarniku.
P: kiwi
K: bulka z salata, pomidorem i kotletem.
Moze to i troche malo, ale nie mialam czasu na jedzenie... w miedzyczasie bylo kilka herbat (roznych) :D
Milego dnia! :D
Dania
S: owsianka z miodem, siemiem lnianym i sezamem,
O: makaron z zielonym pesto, pomidorami, dynia, slonecznikiem, orzeszkimi pini - pycha!!! :)
Dalej jeszcze nie wiem, ale bedzie dobrze! :)