Zaczynam od nowa, kolejny raz... Oby tym razem ostatni. To, co się dzieje z moim ciałem... - brak słów, kiedyś 56 dziś 68. Metabolizm 36-latki. Przy moich 21. Tłuszcz na brzuchu - 6. Powinno być 1. Katastrofa, czas z tym skończyć...
Pomału wracam na siłownię, trochę więcej ćwiczę, uważam na jedzenie. Ale wiem, że muszę to wszystko wyostrzyć, wzmóc świadomość.
1000 kcal dziennie i dużo ruchu.
Jutro:
Śniadanie - ok. 09:00- pół bułki żytniej i serek pomidorowy almette; ciepła zielona herbata bez cukru
II śniadanie - ok. 13:00 - 2 banany, granola z paczki z jogurtem greckim 0%
SIŁOWNIA - duuużo wody :)
Obiad - ok. 16:00 - coś z ukochanym, nieważne, ale mała porcja!
Kolacja - ok.18:00 - no właśnie, co można zjeść gdy się człowiek odchudza?:) na pewno coś z dużą ilością białka i herbatkę ciepłą na trawienie
40 brzuszków przed snem
Z małymi porcjami mam nadzieję, że się zmieszczę w 1000 :)
mirabilis1
17 grudnia 2012, 00:40Hmmm, jako trzydziestkdziewieciolatka o masie 60 kg (172 cm) muszę powiedzieć, ze metabolizm nie zależy od wieku.....tak sobie tłumacz.