Witajcie kobitkijak żyjecie w te upały?bo ja ledwo dycham.nie bez znaczenia jest tu moja nadwaga,męczę się szybko i leje się ze mnie,a na buzi jak burak wyglądam...miałam być laska do lata i g...o z tego-winna tylko ja.Nikt więcej...Póki co nie chce mi się jeść zbytnio-na szczęście.
Dziś pierwszy raz faszerowałam sobie cukinię.I mówię zdecydowane tak,ale następnym razem spróbuję z innym farszem.Zawsze lubiłam eksperymenty w kuchni,ale niestety w miejscu ,gdzie mieszkam czyt.u tesciów to by nie pzeszło.Oni wierzą w tradycyjne jedzenie i moje wynalazki na pewno by im nie smakowały.Aczkolwiek męż się czasem na coś skusi.Plus dla niego.
Mój czteroletni syn przedwczoraj wpadł na genialny pomysł,by tic taka do nosa sobie włożyć....Przestraszyłam się bardzo ,bo dosyć głęboko,ale na szczęście po kilkunastu minutach jak zaczął kichać tic tak wyskoczył.Niby to były te Biedronkowe,one są miękksze ,niż te normalne ,może by się rozpuścił,ale i tak się bałam,a tyle tic taków już w życiu zjadł i co mu strzeliło do głowy?Córeczka natomiast bawi się w odkurzacz i zbiera z podłogi wszystko co się da i pakuje do buzi,najchetniej jakieś śmieci oczywiście.To jednak mamusię mobilizuję ,by częściej sprzątać,by się nie ojadła byle czego.....wczoraj w łazience dorwała się do mydła i ugryzła kawałeczek,smakować jej to na pewno nie smakowało,ale dziś próbowała zrobić to samo...I nie myślcie sobie,ze żle pilnuje dzieci,bo zaraz tu pewnie baty na mnie pójdą,ale jednak czy dziecko młodsze,czy starsze trzeba mieć oczy na około głowy.
Coś się rozpisałam.teraz lecę sprawdzić co u Was.Spokojnej nocy.
therock
1 sierpnia 2014, 23:12u mnie dziś było wręcz zimno w porównaniu z poprzednimi dniami
saros00
1 sierpnia 2014, 09:47Moj synek jak byl mlodszy to nawet jak szlam do toalety to musialam go brac ze soba ,zeby czegos w tym momencie nie wywinal a i tak czasami nie udalo mi sie go upilnowac.. Kiedys poszlam powiesic pranie i maz mial go pilnowac ,jeszcze wchodzac na schody pytalam mojego meza czy patrzy na niego i nagle slysze krzyk..Schodze na dol a maly wszystkie kartony z napojami ulozyl w kuchni w jednym rzedzie na podlodze ,podstawil sobie krzeslo i z niego skakal na napoje ..Klejace soki owocowe mialam doslownie wszedzie ,rozlaly sie po calej kuchni,pod szafkami ,na szafkach ..Moj maz zagadal sie z kims przez telefon a maly zdazyl w tym czasie zrobic w kuchni sajgon ..
Joteczka82
3 sierpnia 2014, 21:15tak to jest z dziećmi,nigdy nie wiadomo co wymyślą...
Jogata
1 sierpnia 2014, 08:53Ja ledwo dycham.... a czy faszerowałaś cukinię? Cukinię przecież je się od X lat - więc dla teściów to wynalazek ? No to rzeczywiście masz nieźle z dziećmi - mam nadzieję że pierwszą pomoc masz w małym palcu - bo przy takiej 2 - dzieci raczej jest niezbędna. Pozdrawiam
Joteczka82
3 sierpnia 2014, 21:14Faszerowałam mięskiem mielonym z cebulką i czosnkiem,pieczarkami i na wierzch serek żółty.
Jogata
5 sierpnia 2014, 11:37Pycha!
studentka_UM_Lublin
31 lipca 2014, 21:26dziecka nie upilnujesz, one tak po prostu mają, poznają wszystko poprzez zmysły, w tym zmysł smaku :) jesteś na pewno super mamą. nie przejmuj się tak :) skoro eksperyment się udał, to nie poprzestawaj na tym, gotuj same pyszności :) przez żołądek do serca. i ćwicz ile się da :) pozdrawiam! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
NormaJeane
31 lipca 2014, 21:07U mnie juz upały zelżały, całe szczęście bo nie dało się wytrzymać :P