Pierwszy wpis poniedzialek ten po Walentynkach.
Maz po 13 latach swietowania odkryl, ze to nie dla niego, ze to te reklamy i w ogole zamieszanie robie nie potrzebnie z Walentynkami, wiec wieczorkiem z dziecmi poszlam do tesciowej pograc w karty i te durna czekoladke wtedy pozarlam, a co mi tam. A ha i dokonalam zakupu nowej walizki pieknej blekitnej aby zaszalec na lotnisku. Kazda madra kobieta w Dniu Walentynek nie zakupi walizy, prawda? Otoz zarezerwowalam sobie urlop pod koniec czerwca i sama z dziewczynami (moje coreczki 7 i 11) lat jedziemy do Polski, maz nie wie jak bedzie z jego urlopem, wiec zaszalalam, bez niego, co mi sie nie zdarza.
Pije kawke a 10 min. temu dalam wpisa w motywacji - mniej kawy ! , lece na poczte, na zakupy (wydrukowalam nowy tydzien - lista zakupow), a jak wroce chce zrobic Cardio, bo malo cwicze zdecydowanie za malo!!
Jelly2015
15 lutego 2016, 12:09Nowa walizka czemu nie?Lepsze to niż zajadać smutek z czekoladą w ręce :)
JolantaIT
15 lutego 2016, 13:24Masz absolutna racje
Jelly2015
15 lutego 2016, 13:26:)