na jaki plaster ugotowałam tak przepyszną ogórkową????
ach, bo Pan i Władca ładnie poprosił
.... bo od niedużego zwisania nad garem mam wzrost
niby nieduży, niby tylko 64,3
ale wkurzające okropnie
ps.
po przerwie dwutygodniowej, od 3 dni znowu jeżdżę
na rowerowym liczniku 625,55
a w zeszłym roku, roku z najlepszym osiągiem w życiu, o tej porze było jeno 230
angelhorse
5 marca 2015, 00:38Zachowujesz się bardzo młodzieżowo i czerpiesz radość z życia-to mi sie podoba!!! :))
Asia2009
4 marca 2015, 23:31Istne szaleństwo u Ciebie z tymi kilometrami przejechanymi w tym roku ...aż strach pomyśleć co będzie dalej :-)
kilarka
1 marca 2015, 20:57Byłam na weekend w Warszawie i trafiłam dziś przed południem zupełnie przypadkiem na Masę Krytyczną - od razu zaczęłam Cię szukać wzrokiem :) i znalazłam Cię, jak pilnowałaś kolumny z lewej strony w żarówiastej różowej opasce (= prułaś równo tempem pasującym do Ciebie) :)
jolajola1
2 marca 2015, 23:23Bo to moja świadoma kreacja. Na rowerze jeżdżę na RÓŻOWO, kurtka, opaska, czapka,koszulki, buty..... rozważam pomalowanie roweru na RÓŻOWO
debra
28 lutego 2015, 22:04Przyrost mięśni to waga up.Pozdrowionka
toperzyca
27 lutego 2015, 08:16Przeczytawszy sama zapragnęła pysznej ogorkowej. Spuchlam jak balon. To musi być jakiś spisek :)
belferzyca
27 lutego 2015, 05:40Pozdrawiam... ja niestety wszystkie zupy lubię...
Magdalena762013
26 lutego 2015, 21:07Wiesz co? Wg mnie to nie wazy nic a nic ta ogorkowa. To ważą mięśnie, ktore moze rosną od jazdy. A domyslams ie, ze nie jezdzisz tempem spacerowym!
Nattina
26 lutego 2015, 15:08eee, od ogórkowej wzrost? No chyba ześ tam wlała litr śmietany 30% i jeszcze zasmażkę :)))
jolajola1
26 lutego 2015, 15:59no nie! coś Ty?! żadnej śmietany i żadnej zasmażki, tę zupę zagęszcza się lekko rozgotowanymi kartofelkami przeciez
Nattina
26 lutego 2015, 18:54to luzik arbuzik, sama woda i ogórki :) 0kcal
ela61
26 lutego 2015, 14:24W zeszłym roku pogoda nie dopisywała tak dobrze!
renianh
26 lutego 2015, 13:41Szalejesz rowerowo.Już pisałam że zupy sa super i dietetyczne :)
agnes315
26 lutego 2015, 12:19też lubię tak zupę posiorbać z gara :)))
baja1953
26 lutego 2015, 11:28ja mam na liczniku niecałe 100 km, jeżdżę tylko po miescie, mąz zaczął serwisować rower, coś ...hmm..popsuł...jednak kellys to nie ukraina sprzed lat... w koncu rowery i tak wylądują w serwisie... Od wtorku się pilnuję, są efekty, ale frontowa szóstka niestety wciąż jest daleko... Mam zamiar ja złapać w połowie marca:)) Ogorkowa nie jest groźna dla wagi...Smacznego:))
zoykaa
26 lutego 2015, 11:20a co jest zlego w ogorkowej?przeciez nie tuczy????no chyba zes pochlonela sama cakutenki garniec.ciemna noca...przy blasku ksiezyca?
wiosna1956
26 lutego 2015, 10:44bo ogórkowa , dobrą zupą jest !!! wszystko i tak wykręcisz na rowerze !!!!! pozdrawiam