Na liczne pytania, co mnie tak wciągnęło, odpowiadam, że Diablo2. Grałam kiedyś w to namiętnie, i single i na battle.necie. A potem przez prawie 6 lat nie mogłam gry uruchomić, bo mi się komputer buntował. Pomógł mi dopiero starszy brat Jaśka, dzieciak się uczy już 3 rok na speca od koputerotroniki wszelkiej. Po czym znowu sie okazało, że moje osobiste córczę posiało płytę z angielskim rozszerzeniem diablowym, Lord of Destruction. Rozpędem wiedziona i zawodem, pobiegałam po empikach i kupiłam cały pakiet po polsku. Jeszcze nigdy w Diablo2 nie tłukłam po polsku. Ale jak usiadłam i zaczęłam, to PRZEPADŁO.
Sen zarywam. Pracę oszukuję. Prawie książek nie czytam.
Aktualnie jestem w Pandemonium i przed walką z bossem nabijam levele, przebiegam Zewnętrzne Stepy, Równinę Rozpaczy, Miasto Potępionych, Rzekę Płomieni i Sanktuarium Chaosu. Otwieram czerwony pentagram i zwiewam najdalej jak można. I znowu. I raz jeszcze. Powinnam dobić co najmniej do 35 lvl, żeby móc zmierzyć się z Czerwonym.
A potem jeszcze czeka mnie cały rozległy Świat Lodu.
Z Jaśkiem znacznie lepiej. Od ponad 5 tygodni nie było żadnego powikłania. (to ostatnie powikłanie, to nagłe zatrzymanie pracy całego układu pokarmowego, musieli go odtykać rurami id góry i od doły, odsączać, brrr). Wczoraj wrócili do domu po ostatniej dużej chemii, siostra mówi, że już w następnej dobie po płukaniu wrócił mu apetyt prawie taki, jak gdy był zdrowy. Istnieje szansa, że do następnej chemii zdoła przytyć powyżej 50 kilo.
Wyciągnęłam rower w zeszłym tygodniu. Jeździłam 4 razy, w sumie 103 kilometry. Wieczorami jeszcze trochę zimno jest, paluszki mi marzną.
W piątek była Masa Krytyczna.
W sobotę była Masa ku pamięci Żołnierzy Wyklętych. Przejazd po miejscach kaźni, więzieniach, do monumentu na Pradze.
292 osoby, niedużo, kolumna rowerowa w perspektywie Krakowskiego Przedmieścia, osobiście popycham rikszę.
Most Ślasko-Dabrowski. Goni nas rozpędzona riksza. Pędu nabrała zjeżdżając z górki w tunelu Trasy WZ. Diablo ciężko zatrzymać nogami rozpędzone kilkaset kilo.
Na zakończenie IPN zorganizował wojskową grochówkę. Była baaaaaardzo dobra. Kucharze grubi jak należy.
Brałam dokładki. Tak. Dokładki, a nie dokładkę.
Poległam.
ps.vitaliowo
Gdyby nie ta przeklęcie smakowita grochówka i gdyby nie klasyczna sałatka jarzynowa, którą Pan i Władca zrobił na przyjazd córczęcia - to wszystko byłoby ok. Ale te dwie potrawy zadziałały na mnie jak czarne czereśnie. Człowiek juz uszami nadmiar wypuszcza, już umiera z przejedzenia - a jeszcze łyżkę specjału w siebie łapczywie wpycha.
Powolny proces spadku wagowego chwilowo został powstrzymany.
Ale tylko chwilowo. Na pewno.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Windsong
7 marca 2014, 09:44Ach doskonale Cię rozumiem z tym Diablo, ja też mam taką jedną grę Heroes of Might and Magic, która od czasu do czasu mnie wciąga :) Cieszę się, że z Jaśkiem lepiej, często wracam do niego myślami, życząc mu zdrowia i długiego życia :)
alunia1960
4 marca 2014, 07:44W sobotę, powiadasz... tu karnawał na całego a tam pamięci Żołnierzy... co kraj to obyczaj ? Pozdrowienia!
dytkosia
3 marca 2014, 23:03Trzymam kciuki za Jaśka :D
Magdalena762013
3 marca 2014, 22:49Jak opisujesz tu swoje wciagniecie w gre to: 1) pomyslalam, ze pod Twoj nick podpial sie jakis mlody czlowiek, np. Jasiek:-) 2) moj syn powiedzial, ze ta gra to jest to najbardziej uzalezniajaca gra z tych, co zna... Trzymam kciuki za oderwanie!
renianh
3 marca 2014, 21:05O matko jaki ten kucharz gruby ,to zdjęcie to chyba na przestrogę .
agnes315
3 marca 2014, 18:13na pewno :)) cieszę się, że z Jaśkiem lepiej :)
Nefri62
3 marca 2014, 14:25trzeba rowerkiem trochę więcej a mniej przy grach, pozdrawiam
LeiaOrgana7
3 marca 2014, 13:05Onie, Djabolo, ta satanistyczna gra :P Przyznam się, sama gram w to z braćmi przez internet, każde u siebie, w innym mieście ;) Trzyma kciuki za Jaśka i Twój powrót do procesu spadku wagowego ;)
mania131949
3 marca 2014, 12:26Co Wy tam wozicie na tej rikszy? Wielkie takie coś? Powodzenia w postępach Vitaliowych.