Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
bez weny nr 5


waga poranna 59,1
mogło być mniej, ale nocą grzeszyłam trochę

rower ?? hmmmmmm........




ps.
uczyłam się o tym na historii stosunków międzynarodowych, że czasem nie trzeba używać siły (militarnej), by osiągnąć cel (polityczny)
że jeśli jest się wystarczająco mocnym, to wystarczy sama groźba użycia siły
.... takie mnie dziś naszły studenckie wspomnienia - bo ŻADEN z obserwowanych przeze mnie pamiętników z głównej nie zawiera we wpisach z ostatnich 2 dni żadnego przekleństwa, żadnego wulgaryzmu
  • luckaaa

    luckaaa

    13 marca 2012, 10:09

    tak - sklep obledny... pomysl ile miliardow kalorii tam lezy i wszystko po to aby nam tylki spuchly ;)) ja oczywiscie zaparkowalam przy slodyczach czekoladowych :D ... zakupilam pelna reklamowke , ale zanim dojechalam autkiem do domu to ochlonelam i slodycze porozdawalam :)

  • wiktorianka

    wiktorianka

    12 marca 2012, 23:07

    jola....czytalam....wlaze tam jak taki gooooopek niezalogowana ( zeby mnie wpuscilo ) i znowu jak obuchem w leb....nie mam zgody na takie zachowania....chcialam znalezc watek na forum, ale mi sie nie udalo....dziwne jest to, ze Terminatorka tez swoje zdanie tam wyraza i jej dziuba nie zablokowala....wkurza mnie, ze teraz panna dziuba pisze, ze sie trole nie odzywaja i ze sie pochowaly, ale jak mam sie odzywac i bronic skoro zablokowala mi wejscie do pamietnika....taka kurcze dziecinada....podpowiedz co moge zrobic....bo to co te panny tam wypisuja to sie pod sad kwalifikuje....a na prawie sie troche znam i wiem co mowie

  • adador77

    adador77

    12 marca 2012, 18:34

    ciekawe czy ta metoda jest skuteczna jesli chodzi o cel wagowy?????

  • baja1953

    baja1953

    12 marca 2012, 18:17

    hej...a co to jest "pamiętnik z głównej"? bo ja nie wiem...a w pamiętnikach znajomych do których zaglądam raczej wulgaryzmów pospolitych ni ma..A gdy takie widzę ( np u jakiejś świeżej znajomej), to przestaję do takiego pamiętnika zaglądać, kasuję ze znajomych i już... Roweruję tylko po mieście...tęsknię za prawdziwym rowerem...

  • Agaszek

    Agaszek

    12 marca 2012, 15:23

    Miło mi donieść, ze ja tez zostałam "Persona non grata" w pewnym poczytnym pamiętniku ;-) I powiem szczerze - w resocjalizację nie wierzę ;-)

  • monalisa191

    monalisa191

    12 marca 2012, 14:12

    PS. podziwiam moc resocjalizacji:))

  • monalisa191

    monalisa191

    12 marca 2012, 12:39

    to nie arytmetyka. Moje bieganie jest jak potrawa. Żeby uzyskać oczekiwany rezultat i postawić na stole danie, które smakuje i z którego jesteśmy zadowoleni, musimy zrobić zakupy, dobrać składniki, skomponować je, pamiętając o odpowiednich proporcjach, przyrządzić i doprawić do smaku:))) wisienką na torcie jest arytmetyczny wynik, który odzwierciedla rozkosz kubków smakowych:)) Smacznego dnia życzę!

  • sr.lalita

    sr.lalita

    12 marca 2012, 12:24

    Ja tutaj idę za Wiktorianką i również omijam wielkim łukiem gówną (och, przepraszam, literówka ;)). Jak tak się patrzę na to, co społeczeństwo lubi i jak komentuje to co się dzieje wokół, to dochodzę do wniosku, że tak naprawdę chceMY takich polityków jak mamy, takie rządy jak mamy i takie życie jak mamy. ChceMY też na to narzekać i chceMY by nas głaskano i mówiono jacy jesteśmy biedni albo jacy jesteśmy piękni. Przede wszystkim chceMY nic nie robić. (My w tym kontekście odnosi się do społeczeństwa w ogóle, bo niestety jesteśmy jego częścią). xx

  • haanyz

    haanyz

    12 marca 2012, 12:21

    hehehehhe, widzisz - wystarczy pomachac kijkiem;-)) szkoda w sumie...

  • wiktorianka

    wiktorianka

    12 marca 2012, 12:09

    nie ujawnie swojej wagi poalkoholowej....jest zbyt straaaszna hehehehhe....a co do strony glownej to chyba w ogole przestane tam chadzac....po prostu to nie na moje delikatne zwoje nerwowe :P:P:P...pozdrowionka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.