to "wrrrr" to takie już bardzo zrezygnowane
drugi trzeci dzień z rzędu waga mi wskazuje niezasłużony wzrost
całkiem niezasłużony! ani kalorycznie, ani objętościowo!
wredna jest! wredna!
dzisiaj zobaczyłam wagę straszliwą
znaczy, dla mnie straszliwą i niedopuszczalną
przyznam się, powiem, a co mi tam !!! - 60,7
już nie wiem, co robić, żeby nie rosła
nawet fizyczne cierpienia tyle nie ważą !!!!
przyznam się, że, co mi się w ogóle nie zdarza, że zeszłam dzisiaj z wagi w nagle (nomen-omen) zważonym nastroju
zdrowotnie znacznie lepiej
to nie była żadna rwa, to tylko chwilowe lumbago !
ruszam się prawie swobodnie
noc bez bólu i bez termoforu
już wczoraj popołudniem było znacznie lepiej
a dziś rano wstałam z łóżka absolutnie normalnie, odruchowo . . . bez toczenia się wzdłuż osi lózka, by się potem ostrożnie wylać na podłogę i przy pomocy krzesła przyjmować sykliwie postawę mniej-więcej pionową
trochę mnie pobolewa wewnątrz pośladka i w lędźwiu przy niektórych ruchach, ale ani nie zamierzam się przejmować, ani za bardzo lekceważyć
stopy mi serdecznie dziękują za 2 i pół dnia prawie-niechodzenia, żadna ostroga się w nie nie wbija, żadna bólem i gorączką nie płonie, żadna nie boli na stałe, troszkę tylko ta lewa kluje, ale pomijalnie
i w ogóle świat byłby jakiś lepszy, bo i słonce świeci, i wreszcie wróble wytresowałam, i rowery wyszykowane czekają, no i w ogóle prawie wiosna - gdyby nie ten dołujący wynik na wadze
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
renianh
5 marca 2012, 21:56Oj wiem i rozumiem ze taka waga mogła Ci zważyć humor ,zwłaszcza niezasłużona to tym bardziej .Wiosna idzie rower czeka będzie dobrze.Kurcze jak człowiek przyzwyczai organizm do spalania to bez od razu się tyje ,boję się tego.
KaFi74
5 marca 2012, 20:23no ja też nie lubię szóstki z przodu, a przykleiła się!! Już zaczynam się przekonywać, że to może moja "naturalna" waga te około 61, skoro wszystko co poniżej przychodzi mi takim trudem (czyt. głodem)...ale ja jeszcze zobaczę tą piątuchnę;-) Ty pewnie zobaczysz ją już jutro, tylko nie sól dużo na kolację, albo w ogóle jej nie jedz:-)
Valdi4320
5 marca 2012, 19:32Olej wagę :)) .. rób co uważasz za słuszne a waga .. co to jest waga ?? ":)
Ciupek
5 marca 2012, 18:27Ależ przecież przypadki chodzą po ludziach... A na takie bezczelne babska to i plamę na honorze warto byłoby poświęcić. Waga rzeczywiście alarmująca, no ale masz sporo wytłumaczeń, da się to wybaczyć.
uleczka44
5 marca 2012, 16:43dołujący wynik na wadze to mam ja a nie Ty. Ty jesteś jako ten świerszczyk w trawie, a ja wielkie bączydło. Za chwilę poczujesz wiatr we włosach i waga migiem spadnie, a moja w pocie czoła wyrywana po 10 dkg. Nie narzekaj, Jolu, nie narzekaj.
Miklara
5 marca 2012, 16:19Jeszcze chwilę, chwilunię a zrobi się dużo cieplej i zimnego wiatru nie będzie, zaczną się długie rowerowe wycieczki to i waga nie będzie już straszyć!
mikrobik
5 marca 2012, 16:16Pewnie to jest tak jak napisała Basia. Jak nie ma przyczyny, to ten wzrost przejściowy. Wg mojej wiedzy medycznej to na pewno była rwa. Ból był w miejscu, gdzie ten nerw przebiega, a dla Ciebie to i tak żadna różnica. Jak go zwał, tak go zwał. Najważniejsze, że przechodzi. Ja mam w domu zawsze ketonal forte i łykam jak tylko zaczynam odczuwać ból w okolicy lędźwiowej. Zwykle po 1,2 tabletkach przechodzi. Zdrówka życzę.
monimoni27
5 marca 2012, 14:39Negatywny wyszedł. A czemu się balam? A bo aj wiem? Jakos tak jak sobie wyobraziłam siebie z brzuchem, a potem z wózkiem - to mi się sąłbo zrobiło. Ale z jakiegoś powodu tej durnej @ nie ma, a waga - podobnie jak u Ciebie - powinna lecieć w dół - a ja puchnę. Chormony mi sie rozszalały czy co?
baja1953
5 marca 2012, 14:15ha, masz podobny sposób pionizacji jak ja..:) Jolu, choroba waży..Nie wiem na czym to polega, ale tak...Wyzdrowiejesz i waga znów wróci na Twój poziom, 57 z hakiem. Jestem pewna! Póki co zawieszam świadomie odchudzanie..Niech sobie będzie 65 i już..A co będzie potem, to się zobaczy..Ruchu nie ograniczę, obżerać się nie będę, niech się dzieje co chce..:)) A wagę masz niesłychanie niską...:)
kitkatka
5 marca 2012, 14:11Przylazła nie proszona to i umknie chyłkiem ta wredna waga. U mnie tez piknie za oknem tylko zimno jak cholera. Niemniej wyruszam na przechadzkę. Pozdrówka
kitkatka
5 marca 2012, 14:09PRzylazła nie proszona to i umknie chyłkiem ta wredna waga. U mnie tez piknie za oknem tylko zimno jak cholera. NIemniej wyruszam na przechadzkę. Pozdrówka
luckaaa
5 marca 2012, 14:02ja tam tez od chorowania tyje ! I moge wcale nie jesc . Jak bede stara i tylko lezaca , to bede wazyc 350 kg i dzwig bedzie przyjezdzal , zeby mnie z lozkiem z domu wyciagac :D
agnes315
5 marca 2012, 13:58Twój opis schodzenia z łóżka pasuje dokładnie do tego, jak schodziłam z wyrka kiedyś nazajutrz po aqua aerobiku :))
haanyz
5 marca 2012, 13:41grubasie Ty!!! jak Ty moglas sie tak zapuscic?? zeby az 60 kg wazyc!!!;-)))))))))))
deepgreen
5 marca 2012, 13:06Ty to sie Jolus umiesz podkrecac ta waga.Taki weteran,jak Ty powinien wiedziec,ze wagi sa guuupie i nie wazy sie codziennie.Ja sie o Ciebie nie boje,bo Ty zaraz na rowerek wsiadziesz,trzy razy Warszawke objedziesz i zaraz beda lawinowe spadki:-)Za twarda jestes zeby przytyc.Jedyne czego Ci moge zyczyc,to ZDROWKA!
elkati
5 marca 2012, 12:56chociaż po krótkim namyśle: lepiej wodą żubrową... ma działanie znieczulające - przynajmniej na mnie...
elkati
5 marca 2012, 12:55oooo u Ciebie też dobrze... ;) no i w ogóle wiosna!... to co przepijamy wodą mineralną z martą?
marta6054
5 marca 2012, 12:33Przepij to wodą mineralną