znaczy, zdjęcie z wczoraj
widok na słońce zachodzące nad.... właściwie to pod Siekierkami (dla nie_wiedzących, to jedna z trzech wielkich elektrociepłowni warszawskich, widać, że pracuje, nomen_omen, pełną parą)
widok z drugiej strony Wisły, z korony mojego rowerowego wału
sama pojechałam, bez powolnego Towarzysza Podróży
się rozpędziłam, w jedną stronę Wału Miedzeszyńskiego i z powrotem
gwizdało mi w uszach szybkie powietrze, nareszcie!
uda piekły wysiłkiem, nareszcie!
pociłam się
broda zlodowaciała od mijanego zimnego wiatru
starałam sie mocno, bo dziś roweru nie będzie
dziś judo Staśka i znowu spędzę czekająca godzinę w Przekąskach-Zakąskach Gesslerowej, nad piwem, kotlecikiem i prasą .. ale za drzwiami może nie będzie pokrzyżowców .... skoro przez 3 dni ich nie było?...
ps
waga późnoporanna 56,4
zatrzymało się ?
przecież spadek miał trwać dalej!
doditaa
20 listopada 2011, 21:40BABO PRZECZYTALAM PARE TWOICH WPISÓW I MOWE MI ODJEŁO!!!!! TY OPISUJESZ ROZMOWY Z GINEKOLOGIEM I TU NA FORUM SIE TYM CHWALISZ???TY SIE WAZYSZ PRZEZ GODZINE 3 RAZY I TO ZAPISUJESZ??? BABO TY MASZ 50 LAT!!!!!!!!! Z TA WAGA TO 13 NASTLOTCE MOZE BYM SIE NIE DZIWILA ALE STARA BABA TAKIE GLUPOTY ROBI. NA CORKE PISZESZ CZORCZE A NA MEZA PAN I WLADCA MASAKRA. BABO WEZ SIE ZA ZYCIE A NIE ZA TAKIE GLUPOTY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
dziejka
19 listopada 2011, 18:47Piękne zdjęcie. Ostatnio patrzyłam w niebo i również widok chmur w zachodzącym słońcu zrobił na mnie ogromne wrażenie, aż mi dech zaparło. Natura jest nie do podrobienia. Buziaki
DuzaPanna
19 listopada 2011, 15:22co przenosi z dala od tu i teraz :) tylko że czegoś takiego nie osiągam (jeszcze?) podczas biegania. W takim zamyśleniu sprzyjają mi długie samotne spacery. Hm, powinnam częściej samotnie spacerować!
haanyz
18 listopada 2011, 23:33kochana! Taka gopio-madra bylam u Pani dietetyczki, ze myslalam, ze mnei pogoni. I tez szukalam dziury w calym. i tez mowilam, ze wciaz wyjezdzam i mam spotkania i nawet takie na ktorych MUSZE jesc, chociazby budyn z konia;-))) heheh dobre!! sie przyjmie! Ciekawam bardzo co mi na to madrego powie za tydzien;-)
kitkatka
18 listopada 2011, 23:00widok zepsuty dymem z komina. Preferuję jednak omiatanie ciepłym powietrzem. Pozdrówka
1sweter
18 listopada 2011, 22:55pięknie Ci się niebo rozpaliło... pozdrawiam i idę czytać dalej... a właściwie bliżej bo przegapiłam kilka Twoich wpisów :o)
rabarbarrr
18 listopada 2011, 20:37Lubię to uczucie:: poliki czerwone od zimna, plecy spocone, palce stóp zmarznięte , czuję , że mam mięsnie i dlatego własnie między innymi uwielbiam jeździć rowerkiem
mirabilis1
18 listopada 2011, 20:35wygląda tak: normalna bieżnia z jakimś tam nachyleniem, można iśc normalnie, albo tak, jakby się grzęzło w piachu, bo jest złożona z dwóch równoległych pasów, które podnoszą się i opadają niezupełnie synchronicznie - jedna w górę, druga w dół. Męczące bardzo.
uliczka7
18 listopada 2011, 15:49Piękne to niebo ogniste i piękne zdjęcie :0 Podziwiam za niemarznięcie na rowerze...brrrrrr :)
mrowaa
18 listopada 2011, 14:50w Siekierkach stawialiśmy akumulator ciepła:))) Budowalismy Stadion Narodowy ..hhmm... dlaczego ja jeszcze nie pojechałam do Warszawy?:)))
baja1953
18 listopada 2011, 14:13Świetne fotki, i te wczorajsze i dzisiejsza!! Ja tez mam takie fajne , ulubione zdjęcia stadionu stojącego na moście...:)) Robione w maju.. Jolu, ten niski stan Wisły rzeczywiście zadziwia, no ale skoro nie padało od dawna...;;Cieszę się, że zdrówko dopisuje, że kwitniesz, babo:)) Ciesz się i Ty z tego, że estrogeny jeszcze Cię wspomagają! A Vitaliowo jest po prostu wspaniale: i jedzenie i ruch i efekty..Pozazdrościć i ..pogratulować...I brać przykład...U mnie ciut lepiej( pod względem miski)... Pozdrawiam, cmok:))
Milly40
18 listopada 2011, 14:02bo zimno pieruńsko !!! Zdjęcie ciekawe. Mnie się skojarzyło z "Ziemią obiecaną"...
Spychala1953
18 listopada 2011, 14:02śliczniasty zachód słońca. Pa