Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zbyt wcześnie rozpoczęłam Tłusty Czwartek


Wczoraj kilka godzin wykańczałam stajnię Augiasza. Już ostateczne wykańczanie. Takie na błysk.

A tam zawsze zbyt obficie i zbyt pysznie karmią. Oprócz dwudaniowego obiadu były i bliklowe pączki, i mini pączusie i krówki. Owszem, cięzko pracowałam i owszem, nie zjadłam tego wszystkiego na raz.

Ale zjadłam.

Dużo za dużo. A po dodatkowe pączki przychodziłam sama do stołu, między jedną herkulesową czynnością a druga. Nikt mnie ciągnął! Nikt mnie nie zmuszał!

 

To JA. To ja sama sobie to robiłam !!!...

 

Bo ja jestem łakomczuch i żarłok !

Jak nie ma, to nie żrę.

Jak do domu nie kupuję, to nie ma, a więc nie żrę.

A JAK MI POD NOS PODTYKAJĄ, TO ŻRĘ.

Mam wtedy bardzo silną wolę. Rządzi mną, jak chce !!!

 

Po powrocie w rodzinne pielesze byłam nie dość, że mega-zmęczona, to jeszcze mega-przeżarta. Brzuch niemieszczący się w wspodniach. Dolegliwości gastryczne.

I rodzące się wyrzuty sumienia.

 

Na widok na dzisiejszej wadze litościwie spuszczę zasłonę milczenia. Mówię Wam tylko, że półtora kilo w ciągu doby to Pikuś. A nawet Pan Pikuś. Bo można więcej.

 

 ... jedynym pocieszeniem jest dla mnie myśl : łatwo przyszło, łatwo pójdzie.

Oby!

  • zoykaa

    zoykaa

    27 lutego 2011, 23:28

    och Ty...

  • renianh

    renianh

    27 lutego 2011, 22:48

    U mnie to też pierwszy raz ,normą są spadki po 10 ,20 dkg a wzrosty nagle półtora kg.

  • BettyBoop6778

    BettyBoop6778

    27 lutego 2011, 22:41

    U mnie tez rodzicielka, niestety... Ziarno zasiala... Nie ma Jej juz wieie lat... Problem kontynuuje... tesciowa kontynuuje dzielo... Kiedys bede jak skala... Tylko kiedy?

  • Dareroz

    Dareroz

    27 lutego 2011, 20:37

    no to pogratulować... tylko czego? ;p

  • renianh

    renianh

    27 lutego 2011, 19:23

    Naprawdę jesteś łakomczuch i żarłok ,a już myślałam że to pojęcia Ciebie nie dotyczące .Ja też mam bardzo silną wole ale dobrowolnie sobie odpuszczam ,a później mam to co Ty.Dziś ma spadek po wczorajszym oczyszczaniu ,jutro będzie wzrost ,normalne.

  • haanyz

    haanyz

    27 lutego 2011, 15:09

    ja tez zre jak mi podtykaja. Taki nasz defekt widoczne! I dziekuje za miloe slowa! ja tez Cie uwielbiam i wzruszylam sie jak dodalas moj pamietnik do ulubionych;-))) Cmoka szalona ps. A jak twoja gra komputerowa? Wygralas chociaz?

  • bebeluszek

    bebeluszek

    27 lutego 2011, 14:24

    pojdzie pojdzie! tycie i odchudzanie to nie matematyka. kilo paczkow nie przeklada sie na kilo odlozonego tluszczu. spokojna glowa :) ja moj tlusty czwartek juz zaliczylam, smutkowymi paczkami na nieobecnosc wiewiora. wiecej nie bedzie. :) howk jola! p.s. w eterze nadal cisza. o polnocy minie 72h....

  • aganarczu

    aganarczu

    27 lutego 2011, 13:50

    Oczywiscie wszystko w pewnych granicach. Najsliniejsze odczute przeze mnie trzesienie bylo 2 lata temu o sile 4,3. Tym razem byly troszke slabsze. Niestety trzesien ziemi nie da sie jakos zaplanowac bo jesli by sie dalo to bys przyjechala do mnie do IS i zobaczyla a wlasciwie poczula jak to jest :-)

  • adador77

    adador77

    27 lutego 2011, 13:46

    staram sie jak moge:)

  • asia0525

    asia0525

    27 lutego 2011, 11:39

    Och pączusie moje pączusie!!! Każdy by się skusił!! Miłej niedzieli!!!

  • kamilaph

    kamilaph

    27 lutego 2011, 11:25

    skoro tłusty czwartek masz zaliczony, to ten prawdziwy powinien już chudy być....

  • puzzelek.sosnowiec

    puzzelek.sosnowiec

    27 lutego 2011, 11:20

    zastanowiłam się nad tym, bo mam w pracy dwie Jole i nigdy do nich inaczej jak Jola nie powiedziałam, a do Ciebie Jolka. Hym, chyba mnie zabolało, że tak ostro się potraktowałaś i tak chciałam wiesz, jak żandarm, żeby tak dotarło mocniej. Ale już nie będę, przepraszam Jolu:)

  • puzzelek.sosnowiec

    puzzelek.sosnowiec

    27 lutego 2011, 11:03

    ja wiem, że kobieta moze być dla siebie najlepszym katem i wrogiem, ale może tak dla odmiany najlepszym przyjacielem?? ciężko pracowałaś, miałaś apetyt, i raz na jakiś czas sobie pozwoliłaś. Nie robisz tego co dzień, co tydzień prawda? a poza tym brzuch Cię już boli, po cholere jeszcze chcesz żeby bolała głowa? od wyrzutów sumienia? Pójdziesz do kibelka, dwa razy i załatwisz sprawę, bo taki wzrost na wadze to jest nic innego jak biedny wydęty brzuch i zalegające ciężko strawne tłuszcze po pączkach w jelitach. Pozdrawiam cieplutko i może kiedyś wpadnę na to, kto to jest u licha polski Tomb Raider:?:))

  • Nattina

    Nattina

    27 lutego 2011, 10:07

    nie obawaim sie kompulsów po koktajlach, nigdy mi sie nie zdarzyło. Raczej kompulsy wyzwala u mnie złamanie diety np. zjedzenie kanapki z serem albo ciacha. A siemię lniane z otrębami było potrzebne moim jelitom. Ps. ja po pączkach tez cierpię,więc nie jadam. Herbatkę miętowa polecam :)

  • Insol

    Insol

    27 lutego 2011, 10:05

    ja też tak mam, nie ma to nie żrę więc poprostu słodyczy nie kupuję to ich nie żrę, a w wakacje jak byłam w Warszawie to się zastanawiałam jak wy się tam możecie odchudzać mając bliklego pod nosem... mnamciu...

  • agnes315

    agnes315

    27 lutego 2011, 09:58

    ja mam to samo, nie mam nie jem, ale jak zobaczę i mam na wyciągnięcie ręki to koniec, moja silna wola idzie spać :)) Pozdrawiam

  • alunia1960

    alunia1960

    27 lutego 2011, 09:47

    Dolegliwości gastryczne to wystarczająca kara za samo użycie liczby mnogiej słowa pączek :-) to już się nie katuj wyrzutami sumienia, rozgrzesz się na dzisiaj i nie grzesz więcej (do następnego razu). Definicja silnej woli b. mi się podoba. Najlepszego!

  • luckaaa

    luckaaa

    27 lutego 2011, 09:27

    Pewnie , ze pojdzie . Tyle co ty spalasz tygodniowo - to sie nalezy nawet takie obzarstwo czasem :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.