... i to pomimo pysznej pasztetowej, którą nocą z wojaży przywiózł Pan i Władca i którą natychmiast musialam spróbować, na ciemnym chlebku i ogórkami konserwowymi.... 2 kanapki pożarłam ze smakiem . . . rzeczywiście dobra
tylko 20 deko w dół, a radocha jaka wielka !
to tylko równowartość niepełnej szklanki, a dumnie kroczyłam, schodząc z wagi !
siłownia czwartkowa była, w mięśniach dzisiaj czuję, że na pewno powyżej 1000 kalorii spaliłam
dzisiaj nic, żadnego nadmiarowego spalania, dzień regeneracji
za to będzie "spelunkowe" jedzonko + piwo w Przekąskach-Zakąskach, gdy będę przeczekiwała Staśkowe zajęcia z judo
na sobotę plany mam ambitne, w południe siłownia + sauna, wieczorem basen
Pytacie, w co gram.
Wystarczy przeczytać moją profilową notkę.
Pierwsza gra z serii, zresztą - kto wtedy przewidywał, że to bedzie kultowa seria ?- powstała w 1996 roku. Ja się w niej zakochałam od pierwszego dźwięku i pierwszego obrazu intro. W 2006 została wypuszczona ósma część gry. A właściwie remake części pierwszej, na innym silniku, z inną grafiką, z rozbudowana muzą. Zagadki inaczej skonstruowane. Inny sposób walki, w ogóle całe sterowanie zmienione. Tylko przygody te same.... no... prawie.
Ja od lutego 2006 roku nie grałam. Całkiem, null. Dla was nieistotne, czemu.
Teraz gram.
I cieszę się każdym uderzeniem klawiszy, każdym klikiem myszy. Czuję radość.
haanyz
5 lutego 2011, 12:04nie plywam juz, nie dostalam karnetu, na godzine na ktorej plywaja dzieciaki byl wolny 1 tor dla publicznosci, ktory ktos wykupil na caly rok. Sama wiesz jak to z dzieciakami - kiedy masz Staska - zycie jest wywalone do gory nogami, na inna mi po prostu nei pasuje. Ale moze w przyszlym roku poplywam??? Sama jestem ciekawa jak by mi teraz szlo po takiej przerwie....
baja1953
5 lutego 2011, 10:24Dziękuje za życzenia!! Rozumiem Twoją pasję, bo i ja mam swoją.. Świr, świra zrozumie.... Spadku zazdroszczę szczerze i z całego serca, ale przyznaję, że Ty na niego zasłużyłaś, a ja nie... z tą czekoladą to też miałaś rację, pożarłam, choć wcale nie była pyszna i słodka.....Ale była...wystarczyło....
renianh
4 lutego 2011, 22:48Pasja odłożona na 5 lat musi cieszyć.
kitkatka
4 lutego 2011, 22:43ogóry i Lara Croft. Mieszanka wybuchowa. W życiu nie grałam w żadną grę na kompie. I nie zagram bo nie lubię. Ale mój chłop gra namiętnie. Pozdrówka
Ciupek
4 lutego 2011, 21:40Letko tak ;) Wybrałam w końcu "Światy równoległe" - natchnęło mnie i całkiem niezły pomysł na to wykroiłam. Ogólnie rzecz biorąc muszę bardziej się postarać z piosenkami, wiersz jak sama organizatorka mówiła nie jest tu zbyt ważny.
CuraDomaticus
4 lutego 2011, 21:27pasztet z ogóremmmmmmmmmm w nocyyyyyyyyy rozkosz
dziejka
4 lutego 2011, 15:43pasztetowa jest lepsza od wszystkich slodyczy świata he,he.Pozdrawiam
DuzaPanna
4 lutego 2011, 14:29ale pasztetu chyba bardziej :))) o rany, ale mi smaka zrobiłaś :D
elasial
4 lutego 2011, 13:33dni temu miałam pasztetowa wenę. I tu muszę przyznać poskutkowało to czerwonym słupkiem. Jest tak ,że ogólna tendencja jest zachowana- znaczy waga w dół-- tylko tak się marudnie ślamazarzy.....łojej!!!! i pasztet mój spowodował To. Ale przy Twoim spalaniu - to malutki pikusikuś.
wiktorianka
4 lutego 2011, 12:43moj maz tez w to gral...potrafil grac 3 i pol dnia bez wychodzenia z domu...papierosy i kawa....no i niestety jeszcze cos....po jakims czasie udalo mu sie na stale przeniesc do tej gry....i juz w niej pozostal....ale...to nie wina gry tylko.....bialego proszku....moj syn namietnie gra w call of duty...inna gra...inny sprzet.....ale jest w pierwszej trojce europejskiej....nie zabraniam....trzeba miec jakies hobby:P:P:P:P....a znam 15-latkow, ktorzy wybieraja zdecydowanie bardziej niecezpieczne zajecia....milej zabawy zycze :)))
sthlike
4 lutego 2011, 12:37Każde 20 deko odczuwam prawie jak kilogram sukcesu, więc wcale się nie dziwię z radości ;)
haanyz
4 lutego 2011, 11:56wariatka;-)))))))))))))) szalona wariatka;-))))))))) nic wiecej nie cisnie mi sie na usta!
Ciupek
4 lutego 2011, 11:51Od razu poznałam. Sama jeszcze za czasów okrągłego jak słońce brzucha namiętnie siadywałam do komputera by grać. A brzuch rósł...