ćwiczę, wczoraj silownia 1250 kcali + dreptanko uliczne 187 kc
jem niewiele, bo nie ma okazji
nie ma dziecka, nie ma wnuka, nie siedzę w kuchni i nic mnie nie kusi, dla Pana i Władcy posiłki nieskomplikowane
a na horyzoncie dwutygodniowym nie widzę okazji wielkokonsumpcyjnej
waga po_tabletkowa spada, choć, cholernica, nie tak szybko, jak rosła !!!
będę teraz trochę mniej vitaliowo_obecna, bo dostałam do łapek ukochaną grę, a na nowym, wypasionym lapku ona śmiga, mam czas na granie do następnego piątku
więc zanurzam się w każdej dostępnej (i naprawdę) wolnej chwili w ukochany świat, w mój prawdziwy świat ... tam zaistniałam jako osoba, przyjaźnie stamtąd przetrwały lata, tam się czuję na swoim miejscu, tam potrafię ...prawie.. latać
nie ma mnie TU
jestem TAM
gram, czytam amatorskie i piszę własne solucje, zamieszczam w sieci, odnowiłam europejskie kontakty sprzed lat, łał!! - pamietają mnie jeszcze
a jak gram, to nie jem i nie piję nadmiarowych procentów,
nie jem, bo mi szkoda czasu
nie piję, bo potrzebny mi refleks faceta od F1, umysł Kasparowa/Hawkinga i zręczność palcowa szympansa
renianh
1 lutego 2011, 22:55No to Jola znika z Vitalii i dosłownie ,bo Ty jak masz jakąś pasję to oddajesz sie temu bez reszty.Fajnie mieć pasję ,wiele pasji .Powodzenia ,ale wróć do nas także.
Narmada
1 lutego 2011, 19:05czyżby jakieś RPG?
CuraDomaticus
1 lutego 2011, 18:07jakaś strategiczna gra ? ja wolę jeść :)
uliczka7
1 lutego 2011, 17:54Ja mam tak samo- jak gram nie jem ! Dlatego co wieczór zasiadam do gierek- okresowo róznych. Aktualnie w kierki :)* A ty w co ?
sthlike
1 lutego 2011, 15:12Przyznaj się w co grasz :D
Ewelalala
1 lutego 2011, 14:45Chciałabym mieć choć połowę Twojej energii. Pozdrawiam i powodzenia życzę ;))))
toperzyca
1 lutego 2011, 14:39Miałam kiedyś taki miesiąc wycięty życiorysu...tzn wracałam ze stażu zasiadałam przed NWN sieciowym i nawet nie potrzebowałam spać (resztkami siły woli odrywałam się o 4)...potem byłam tak niedospana, że nie miałam siły jeść..10 kg w miesiąc..zupełnie nieświadomie...szkoda, że nie ma już takich gier...i takich społeczności..albo ja o tym nic nie wiem....nawet randki z obecnym małżem odwoływałam...bo zmęczona, bo coś tam...a jak głupio mi było jak moja postać w sieci przyłapał..hehe... Pozdrawiam i miłego grania życzę :)
Insol
1 lutego 2011, 14:37ja nie piję bo poprostu jestem w ciąży, twoja jest taka czadowa, kulowa i w 100 % trendy :D
fiona.smutna
1 lutego 2011, 14:10wiem jak to jest... gdy zatracasz się w świecie, który cały jest Twój. Ja mam inny - ale też uwielbiam w nim ginąć w wolnym czasie. Waga się ustatkuje - za dużo wkładasz pracy, by tego nie zauważyła:)
haanyz
1 lutego 2011, 14:03hehe, to po tygodniu bedziesz wygladala jak moje dzieci - niedospana, z okiem lekko zabladzonym i zakwasami w kciukach i palcach dloni. Milej gry Jolunia. Tam sie wygrywa? Jesli tak, to wygrywaj!
DuzaPanna
1 lutego 2011, 14:00to chyba świat by się skończył! Dobrze, że już lepiej, a będzie przecież jeszcze lepiej :)