Od końca rowerowych jazd w słońcu chadzam do solarium. Do wiosny, do pojawienia się słońca. Od czterech lat tak robię. Co 33 dni. Przez zimę. Dla powodów kosmetycznych.
Opalam się nago, ale na piersiach, na sutkach, mam zawsze położone kartonikowe stożki. Dla ochrony. Sama je sobie zrobiłam. Pan i Władca nazywa je - na_cycuszki. Śmieszne i głupie. Ale tak śmieszne, że już nie potrafię nazywać inaczej
No i mi zginęły. Były i nie ma. Więc w piątek nie poszłam się przysmażać.
Jestem blada. Biała jak brzuch ryby.
Katastroficzna bladość! Nie tak miało być!
Drugą katastrofę zafundowałam sobie sama.
Szamponetka, co miała mi zrobić wiśniowe włosy na okres 5 myć. Kolor miał być pendant do sukienki na sobotni bal.
Zużytkowałam i mam włosy fiołkowo-marchewkowo-buraczane. A tam, gdzie kosmyki w grudniu były rozjaśniane - jest różowiasto.
Do sukienki nie pasuje.
Do bladej twarzy nie pasuje.
Trzecia katastrofa to niewyspanie. Widać je na twarzy.
Czwarta katastrofa to zmęczenie. Zmęczenie chronicznym bólem brzucha. To po Aglanie. Jeszcze 7 tabletek zostało.
Piąta katastrofa to że mi się szminka ukochana złamała
Szósta katastrofa to ?
Siódma katastrofa to widok na wadze. Tyję z powietrza po Aglanie.
Ósma katastrofa wybrakowana. Że poniżej tysiące kcali na sobotniej siłowni, tylko 837. Ale czasu nie było, a jeszcze musiałam się poregenerować na saunie.
Mam nastrój katastroficzny...
Levis1977
24 stycznia 2011, 15:05chce tyle km jechać. Może gdzieś na wsi znajdę solarium :-D W lesie, lol. Nie, serio, trzeba iść. Tylko jak widzę należy skonstruować na_pletek :-)))))))
yola1976
23 stycznia 2011, 19:18strasznie dużo tych katastrof, wpółczuję
AAMM4
23 stycznia 2011, 12:32Jakoś na siłę te katastrofy wymieniasz, Jolu. Jakbyś prowokowała. Twoja mądra głowa, obecnie kolorowo - karnawałowa, poradzi sobie z nimi. Pewnie kupisz sobie nową suknię i szminkę. Ot i wszystko.
agnes315
23 stycznia 2011, 11:29chodzisz na to solarium???????? to trochę rzadko... :))
kitkatka
23 stycznia 2011, 00:28zaklej plastrem. Na głowę wrzuć jakis brąz to się wyrówna a Tobie pasuje. Albo czapkę. Szminkę i tak trzeba kiedyś nową kupić. A na skórę samoopalacz-Przynajmniej Pan i Władca nie będzie musiał konkurentów odganiać bo aromat wszystkich odrzuci.. I baw się rewelacyjnie. Pozdrówka
Semilla
22 stycznia 2011, 22:59No nie mogę, padłam.. kartonikowe cycuszki hihihihihi :))) I sie podpisuję wszystkimi kończynami pod radami Reni! Bardzo mądrymi radami!
sezamek68
22 stycznia 2011, 22:35perfumy jakby.Nuta głowy-fiołek podstawa-marchewa i nuta serca burak ! :-) Tak mi się jakoś skojarzyło.Nie żebym się nabijała! Wiesz,że ja jestem ehem ehem "uwrażliwiona" na farbiarskie katastrofy.Myślę sobie (uparcie!) ,że warto odpocząć bo skoro rozłożył cię brak nacycuszków i zamiast zorigamić sobie z kawałka papieru nowe wpadłaś w klimat katastroficzny to coś jest nie teges.Przemęczenie ani chybi.Odetchnij!
luckaaa
22 stycznia 2011, 21:36no ... Jola odpowiedzi masz w swoim wpisie , ratunek tez-przeczytaj uwaznie . Wyspij sie , to teraz najwazniejsze ! No i jak jeszcze raz napiszesz , ze na sobotniej silowni TYLKO 837 kcal ... hmmmmm....to sie obraze ;))) coz - sama chodze na silownie od roku i w przeciwienstwie do ciebie buduje miesnie tam , gdzie wczesniej byla galareta i tluszcz ( ty nie chcesz miesni rozumiem ? ) Dla mnie idealem jest lekko umiesniona , sportowa sylwetka , ale nadal kobieca - nie meska . Wiesz - z biodrami , talia i biustem , ale i miesniami brzucha , nogami co potrafia biegac i ramionami co pomki wytrzymaja oraz kondycja 20- latki ... ot tak sobie marze ... Jola - cudnej soboty zycze i wiem z doswiadczenia , ze jak zle sie zaczyna , to konczy sie swietnie !
alunia1960
22 stycznia 2011, 21:01poprzednich komentarzach, więc tylko życzę Ci, żeby się odmieniło i było znowu pięknie (bo tak naprawdę to jest pięknie cały czas tylko te niespodzianki jawią się jako katastrofy. A katastrofa to była 11września). Kiedyś się będziesz z tego wpisu śmiała :-) Pozdrawiam!
renianh
22 stycznia 2011, 19:08No myślę że tak z rozpędu wymieniasz te katastrofy po 1 solarium jest niezdrowe,po drugie włosy zmyją sie po kilku myciach i nie ma wyjścia musisz nadrobić dobrym humorem to samo na problem 3i4.Złamaną szminkę można wykorzystać używając pędzelka do malowania ust ,6? a 7 to pod żądnym pozorem nie wypisuj na czole swojej wagi ani nie mów nikomu ,bo i tak wyglądasz na mniej niż ta głupia szklana małpa pokazuje.
melefretete
22 stycznia 2011, 18:47Katastrofalnie to wszystko wygląda... ale jakoś tak czuję wewnętrznie że i tak skończy się dobrze :D
dziejka
22 stycznia 2011, 18:25idź spać ,a jutro będziesz jak nowa i już bez katastrof będziesz się szampańsko bawić.Pozdrawiam
baja1953
22 stycznia 2011, 18:23Wszystkie powyższe symptomy zwiastują doskonałą zabawę..;) Baw się dobrze, Jolu...;)
DuzaPanna
22 stycznia 2011, 18:12ja bym poszła spać jak najszybciej, żeby przespać kolejne możliwe katastrofy :(
wiktorianka
22 stycznia 2011, 17:56...zlamana szminka ( do tego ulubiona ) to naprawde dramat....porownywalny do zlamania paznokcia....u mnie na szczescie jest to problem rozwiazywalny, bo sklepy z kosmetykami nawet w sobote sa czynne do 20...wiec zawsze mozna uruchomic pogotowie domowe i po klopocie....na wlosy polozylabym druga szamponetke...waga spadnie ( u mnie juz dzis lawinowy skok o 1,5 kg w dol ) ....solarium...hmmm...moje ulubione zamykaja na koniec stycznia...musze rozejrzec sie za nowym....wiec sama widzisz....nie taki diabel straszny jak go maluja....udanej zabawy zycze :)))
deepgreen
22 stycznia 2011, 17:37Zeby tylko takie katastrofy na swiecie byly,to swiat piekny bylby...No,ale to Twoj maly-wielki swiat i mam nadzieje,ze dzielnie czola stawisz wszelkim katastrofom...Ja myslalam,ze Ty blondynka jestes.Jesu...nie umiem sobie Ciebie wyobrazic w rozowiastych wlosach...