Po raz drugi rozpoczęłam dietę. Na początku musiałam oszacować straty, wynikające z dwudniowego obżarstwa. Po wejściu na wagę okazało się, że ważę 59,2 kg., a więc przytyłam jakieś 2 kg. Po krótkim zastanowieniu stwierdziłam, że jestem w stanie wszystko nadrobić i wzięłam się z zapałem za trening.
Najpierw, po przyjściu z pracy, wykonałam ćwiczenia kardio, a po kolacji jeszcze trening siłowy. Może uda mi się jeszcze wykonać kilka ćwiczeń wyszczuplających uda.
Jeśli chodzi o jedzenie nie było najgorzej. Na śniadanie zjadłam płatki owsiane z łyżką dżemu i mlekiem, drugiego śniadania nie zjadłam, bo musiałam pędzić do pracy. Na obiad był żurek z jajkiem gotowanym i grzankami. Zjadłam 2 talerze. Na podwieczorek zjadłam gruszkę, a na kolację 2 cienkie parówki z ogórkiem kiszonym.