- się zmieniamy,
- piekniejemy;
- szczuplejemy;
stajemy się bardziej atrakcyjne.
Pewnie niektórzy nawet coś zauważą i powiedza, sa tacy co owszem dostrzega ale w życiu pary nie pisną ;) Są i tacy, którzy widzą nas codziennie i nie są w stanie tych malutkich osiągniec dostrzec. Jednak sam fakt, ze my czujemy, widzimy i .... w myslach przyspieszamy hihi czyni nas piekniejszymi. Lustro w domu tez dostrzega róznice.
Wybrałam się z synkiEm na zakupy. Przebieramy, czytamy (o.. tak. Teraz okazuje się, ze podczas zakupów trzeba bardzo dużo czytac Przesuwamy sie malutkimi kroczkami az dostrzegam w oddali postac. No tak myslę, chętnie dałabym tej pani adres Vitalii- na pewno jej pomoze.
Podchodze blizej ... jasna cholera. przeciez to ja !!!
Ta ... wiara czyni cuda ale czas działania wiadomo .... musi trwac ;)
MissMolly
11 lipca 2012, 09:31Mnie tez odbicie w szybie wystawy sprowadza na ziemie i uswiadamia, ze jeszecze duzo pracy mnie czeka....Ale co nie jest to bedzie! Damy rade Joasiu i nie przestraszy nas zadne lustro :-))))Milego dnia!
hoffnungsvoll
10 lipca 2012, 23:57Ło Matko! Ja też tak miałam, ze się zapatrzyłam na jakąś babę grubą, a okazywalo się, ze to ja!!!! Tak było! Słońce! A 13 miesiecy później jest inaczej!!! Idę i patrzę, i się uśmiecham! Do niej, do siebie;-))) Slońce! Trzeba cierpliwosci, wytrwałosci i samozaparcia! Ale w sumie to nie ciśnij tak! Rób swoje, pilnuj się, a chudniecie samo niech się dzieje. U mnie tak było, nooo ja to tak odbieralam! Co do tych ludzi, co widzą i pary nie pisną - to he, he! Też znam takich. Albo inaczej: Jak mnie widzą teraz, to tylko o jedym ze mną gadają: ile schudłam, co jem, co ćwiczę i jak to się ma do nich. Mowiłam grzecznie, odpowiadalam, analizowałyśmy jak toto się ma do danych osób. Ale na dluższą metę to też męczy! Już im potem mówilam w progu: Nie gadamy o odchudzaniu! Dajcie mi spokój! Powodzenia!
agakam1988
10 lipca 2012, 22:37Dasz radę, bo masz motywajcę, nie? :):)