Waga dalej w dół. Jasne- w przyszłym tygodniu nie będzie już tak fajnie, woda troszku się zatrzyma ...
Piszę o tym, ponieważ muszę się przygotować :) Nie chcę, żeby chwilowy zastój zabił mój entuzjazm. Pociesza mnie tylko, ze każda z nas przez to przechodzi :)
Mobilizujące jest kiedy wszystko układa się po naszej myśli , dlatego muszę zbierać siły na czas , kiedy pomimo wysiłku efekty nie będą tak oczywiste:)
Nikki23
28 czerwca 2012, 16:49Dlatego w diecie najważniejsza jest wytrwałość :* Bo nawet jeśli zastój miałby trwać tydzień, dwa, miesiąc! to musimy kontynuować dietę i ćwiczenia, żeby po zastoju ruszyło od nowa :) Ja tak robię, ale i tak kiedy widzę wagę bez zmian albo nawet przytycia, to wpadam w mały dołeczek ;) Byle do przodu! Będzie dobrze :) Buziak :*
Dieta76
28 czerwca 2012, 10:15Dokładnie mam to samo - ten sam etap, więc: jestem, rozumiem i dam kopa jak się poddasz!