Byłam wczoraj na czyms co sie nazywa Vibra power
wchodzisz na platformę wibrujaca na której dostajesz zeza rozbieżnego
i próbujesz ćwiczyć. W locie łapiesz wypadajace plomby
ustawiasz błędnik (próbujesz ) i modlisz sie żeby szybko się skończyło.
Niezły ubaw, troszkę mnie wymęczyło :)
W kazdym razie na ciąg dalszy zapisałam sie jednak na bieżnię w kapsule ;) Tam dziewczyny zdecydowanie mocniej sie pociły. Mam nadzieję zatem, ze efekt bedzie bardziej .... namierzalny. Po Vibra power boje się, ze zostałabym ze zwisającymi policzkami hihi
SylwiaOna
19 czerwca 2012, 11:16kuzwa a ja juz myslałam ze wibrator polecasz;p;p;p
SylwiaOna
19 czerwca 2012, 11:16kuzwa a ja juz myslałam ze wibrator polecasz;p;p;p