Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Leniwa sobota, "apetyt rośnie w miarę jedzenia"



Sobota mija mi bardzo leniwie, niby posprzątałam, niby coś tam przygotowałam na uczelnię... ale wszystko tak powoli, opieszale...



Lenistwo... lenistwo... lenistwo.



Rozglądam się nad jakąś fajną pracą dorywczą, wysłałam już kilka CV. Jeżeli uda mi się znaleźć jakąś pracę, która nie będzie mi kolidowałam z uczelnią, pędzą od razu do banku i zakładam konto oszczędnościowe. A po co? Na wakacje marzeń! W końcu będę już laska, muszę to jakoś uczcić, nie? Jednak jak nie uda mi się nic znaleźć to tragedii też nie będzie... trudno.



A o co chodzi z tym, że apetyt rośnie w miarę jedzenia? Zawsze wydawało mi się, że osoby ważące 60 parę kilo, nieważne czy 60kg, czy 69kg są osobami szczupłymi. Wyobrażałam sobie, że jak już ja będę w końcu ważyła 69kg to będę szczupła! A teraz co? Ważę 70,2kg, do mojej wymorzonej wagi 69,9kg, brakuje mi 300g, a ja się szczupła absolutnie nie czuję! Mam nadzieję, że nie oznacza to tego, że będę w nieskończoność dążyć do wyimaginowanej idealnej wagi. Ale już czuję, że moje pierwsze założenie 65kg, nie będzie mnie satysfakcjonowało. Może 59kg? Zobaczymy....

No to wracam do dalszego leniuchowania...



Zjadłam:
śniadanie: musli z bananem i mlekiem 0,5%
obiad: udko z kurczaka, zapiekana marchew z ziemniakami
podwieczorek: mała jogobella light
kolacja: 2 kromki graham z plasterkiem sera i szynką, pomidor+ około godzinę później wszamałam banana nie wytrzymałam.

+kawa z mlekiem i łyżeczką cukru trzcinowego
  • ananasowa

    ananasowa

    21 października 2012, 00:16

    Ja miałam tak samo jak myślałam o tych 75kg, że będę zarąbiście wyglądać i w ogóle. A kiedy ważyłam nie całe 2 kg więcej i widziałam, że one nic nie zmienią to się załamałam, i wpadłam w wir jedzenia, ale na szczęście pozbierałam się. ;) Trzymaj się mocno :D

  • Madeleine90

    Madeleine90

    20 października 2012, 22:07

    też mi się tak kiedyś wydawało, że jak się waży 60 kg to jest się już wręcz chudzielcem:) a teraz kiedy własnie tyle ważę, wciąż jeszcze czuje się "gruba"

  • znadiia

    znadiia

    20 października 2012, 21:17

    Oj nie ma to jak się ponudzić w domu ;p Ja miałam w pracy nudy do 19, to ciągnęło się strasznie

  • paauulinaa

    paauulinaa

    20 października 2012, 21:00

    myślę, że na 65 się nie zatrzyma ;) u mnie też miało być 65... Niestety człowiek zawsze chce więcej xD W tym wypadku pasowałby wyraz "mniej" xD

  • uLa2012

    uLa2012

    20 października 2012, 19:31

    też tak mam ba jak ważyłam 75 to uważałam że laski z moim wzrostem i wagą koło 60-64kg które się chcą odchudzać to jakieś dziwne są bo niby po co jak są szczupłe ;pp teraz widzę to trochę inaczej ;p ;*

  • Tysiia

    Tysiia

    20 października 2012, 19:29

    masz rację apetyt rośnie w miarę jedzenia :* ja też chcę jeszcze trochę zrzucić...wakacje mrrrrr marzenie:))) wyskoczyło by się gdzieS!!!

  • AlbankaCCL

    AlbankaCCL

    20 października 2012, 19:29

    no do wakacji faktycznie będziesz laska ja też chcę powodzenia Kochana :)

  • cambiolavita

    cambiolavita

    20 października 2012, 18:51

    Swietna nagrode sobie wymyslilas! Powodzenia w jej zrealizowaniu!

  • Lejdis1984

    Lejdis1984

    20 października 2012, 17:32

    Och tak apetyt rośnie w trakcie jedzenia(chudnięcia),gratuluję dotychczasowych sukcesów!

  • alex156

    alex156

    20 października 2012, 17:11

    U mnie tak samo, bardzo leniwie dzisiaj, niestety

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.