Dzis 3 dzien moich starań...... diete staralam sie utrzymywac pozno juz nie jadalam, we srode i czwartek przejechalam na rowerku magnetycznym 10 km, to jest w 45 minut spalajac ok 180 kcal ( tak pokazal licznik na rowerku) Dzis.... ze wzgledu ze jestem slodyczowym alkoholikiem,mama podjechala pod "MAKDONALDA" wziela sobie z bratem hamburgery i frytki jak to zestaw.... nie wzielam tego... ale postanowilam wziac sobie zimny szejk czekoladowy... czy zalowalam? nie wiem sama...., na pewno troszke sie ukarałam.. dzis przejechalam nie wiem jakim cudem 20 km w 72 minuty, spalajac 300 kcal... co mimo wszystko uslyszalam w ciagu dnia? jak to jeden z klasy powiedzial.. "Cycki u niej zaczynaja sie na plecach"... nie wiemn co czulam, taka bezsilnosc... tak bardzo chce dac z siebie wszystko, mimo tego co uslyszalam? ROBIE CO MOGE... nogi? nie mam zakwasow, nie zmierzylam sie nie zwazylam dokladnie przed rozpoczeciem, czemu? Boje sie, tak jest lepiej, probuje...staram sie, walcze....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nitka67
8 lutego 2016, 14:50czyżby słomiana zapał?? jeśli nie, to pisz i chwal się:)))
nitka67
3 lutego 2016, 19:43halo halo:) czekam na kolejny meldunek:). to mobilizuje do pracy nad sobą:)))) papappa
nitka67
29 stycznia 2016, 20:00młodziutka jesteś więc warto zrobić coś dobrego dla siebie:)). komentarze takich debili mogą zaboleć. może warto wcześniej przygotować sobie kilka ciętych ripost??? i nie oglądać się na wredotę, tylko pomalutku robić swoje. warto być konsekwentnym i nie ulegać pokusom typu shake... to kupa kcal. wiosna idzie jak nic masz szansę powitać ją 10kg spadkiem:)). jedz często-z 5 posiłków, ale małych. duuużo wody, herbaty. zupy też mile widziane-jarzynowe najlepiej:) i jednak trzeba ograniczać węglowodany. nie zaszkodzi też poczytać o różnych dietach i spróbować znaleźć to, co ci będzie odpowiadało. i pamiętaj-nie utyłaś w miesiąc, więc nie możesz od siebie wymagać, że w miesiąc zgubisz sadełko. cierpliwości:)) i powodzenia pappa
Jessej
29 stycznia 2016, 20:05postaram sie nie ulegac. Dziennie zjadalam czasami dwie czekolady plus batony cukierki plus kupe zarcia.. mysle ze skoro 2 dni nic nie jadlam, na 3 wypilam tego szejka ale nie zalamalam sie... bedzie co raz lepiej..... za niedlugo zjem cos slodkiego po 5 dniach a potem po tygodniu z czasem mam nadzieje odzwyczaje sie
nitka67
29 stycznia 2016, 20:17no to trzymaj się dzielnie:))) wiosna jest TWOJA!!! a do tego zachwyt w oczach twojego faceta -BEZCENNE:))))
Jessej
29 stycznia 2016, 20:20Cos pieknego... bardzo dziekuje jestes kochana osobka ktora nie przybija komus gwozdzia do trumny, tylko motywuje, bardzo dziekuje :*
Jessej
29 stycznia 2016, 19:59Bede walczyla, dla siebie i dla mojego chlopaka, wiem ze to brzmi bardzo dziwnie, ale...?.. ale on jest moja motywacja dla niego chcialabym byc piekna, po prostu
LittleCaT
29 stycznia 2016, 19:56Nie przejmuje się takimi durnymi tekstami. Ludzie są egoistyczni myślą tylko o sobie nie o uczuciach innych... Wszystko jest w Twoich rękach,walcz!