Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lubię poniedziałek bo mam wolne:)))))))

I siedze sobie w domku.Musze tylko skoczyc do kauflanda po skrzynki i wode.
\\\\\\\\\\wczoraj stwierdziłam ze za malo jem warzyw i owoców,,,wiec na jakis czas odstawiam dukana na bok i dodam wiecej witamin do mojej diety(skłoniły mnie do tego moje wypadające włosy ) strasznie mi sie przerzedziły z przodu...a że sa do pasa to niesttey sa wazniejsze.

jestem własnie po śniadanku serek domowy łosoś i pomidor malinowy plus koperek:))))
A na obiad chyba rybka bedzie.
Wolne w poniedziałek to jest cos fantastycznego..uwielbiam:)))))
Wczoraj cały dzień z P mmmmmmmmmilusio było nawet do pracy na 5 godz ze ma poszdł:))
Nie ma to jak sie kochac po 8 latach życzę każdemu takiej miłości .eh nawet jak go poprosiłam zeby mi kupil peeling to kupił i nawet nie marudził...bylam w szoku.
nawet mniej sie kłucimy ostatnio...no tak ślub za 4 miesiące więc chyba zrozumiał  i wczuł sie w rolę męża:P
ja o sobie nie mysle jak o żonie jestem nia na co dzin i wypełniam wszystkie obowiązki żony więc jak dla mnie za wiele sie nie zmieni tylko nazwisko w dowodzie...ale bedzie tak samo długie jak teraz.
cos mi się czuje że nie zejde do tych 75..weekend po prostu był straszny wogóle prawie zero sietkowo.Tak jest zawsze....cały tydzień się pilnuje a w weekend rozleniwiam się i buuuuu.A to ciasto do kawy a to loda wczoraj zjadłam 3 kawałki pizzy z krewetkami.....masakra
Cóż...ważne ze waga nie idzie do góry:))))))Może uda mi sie dzisiaj iść na jakieś ćwiczenia po południu jak wróce z dziadzia od lekarza.
Ale za to wczoraj mialam taki ćwiczenia że ho ho:)))))))))))))))))
ogarne chawirkę i jak zawsze dzida:)))))Bo co tu by robic samemu:)))))
obiecuje że przez cały tydzien nie zjem nic złego.....ja to cieniasek jestem jednak....zazdroszcze tym dziewczyna co są silne i daja się przełamać...ale u mnie to jest tak że mój organizm wręcz domaga się czegoś słodniego...i co mam wtedy zrobic próbowałam już gorzka czekoladą zamulić ale nic nie daje....:((((((
dobrze że zawsze mogw sobie poczytać jak wy wszytskie walczycie na co dzien i to jakoś mnie motywuje że skoro schudłam te pare kilo to może i wiecej zejdzie....tylko to kosztuje tyle silnej woi i tyle wyrzeczeńże szok!!!!!

  • pinky86

    pinky86

    23 maja 2011, 13:35

    ach te przebrzydle weekendy...kochana a może niedukan??

  • tatusiu

    tatusiu

    23 maja 2011, 13:19

    od pon do piatku wszystko ladnie a w wekend na nic nie mam czasunawet kcal nie licze no w myslach ale przymruzam oko na niektore rzeczy i trzeba to zmienic zadnych slodyczy i fast food niiiieeeeee...damy rade pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.