Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wielka radość w domu Gucia...


...Gucio gumę ma do żucia. ;) Właściwie powinnam powtórzyć ostatni wpis. Kilka tygodni marazmu, praktycznie zero ruchu, zero odchudzania się. Z tego powodu nie wchodziłam na wagę bojąc się tego, co tam zobaczę. Dzisiaj się odważyłam. I... tadam... utrzymana waga 64,8. Trudno mi uwierzyć, ale jednak! Chciałoby się powiedzieć: 'Viva Vitalia' ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.