Fisiulinienko zaglądaj i lej w razie czego bo z moją mobilizacją bywa krucho... Dziękuję za wsparcie
A więc... Wagę mam nieco większą, a mianowicie 75,4 kg - przytyłam od świąt. Paska nie zmieniam, bo na ten z poprzednią wagą lżej mi się patrzy Hihihi
TAK JAK BY MI UBYŁO...
Z dzisiejszego dnia wyszły mi tylko ćwiczenia - godzinę jazdy na rowerku - i kolacja. Nie dietetyczna, ale mała. Do tej pory postanowieniami które trzymam cały czas (weszły mi już w krew) to 5 posiłków dziennie i nie dojadanie po kolacji. Od jutra mam nadzieję, że wyjdzie coś więcej
WSZYSTKIM ŻYCZĘ DUŻEJ MOBILIZACJI I SZYBKIEJ UTRATY KILOGRAMÓW!!!
Fisiulinienka
15 lutego 2014, 22:24Patrzę, patrzę... :-) i myślę, ze chyba także uskutecznię rowerek. tylko mi suczysko moje nie daruje, jak odpuszczę spacerów. Obu nam się przydają :-) ale ona się bardziej z nich cieszy :-) ... no dooobra ja też z nią uwielbiam łazić. :-D
Onaa1718
15 lutego 2014, 21:26Wzajemnie ;) Powodzenia ;) Ma nadzieje że Ci się uda zrealizować swoje własne Cele ;)