w kuchni pyszny jabłecznik w piekarniku ziemniaczki, które z cudem przetrwały porę obiadową, jest jeszcze kawałek samoroboczej piccy z soboty się ostał... no i ja w sypialni biję się z myślami, żeby nie zejść do kuchni. może się napiję wody, hm nie ma- musiałabym zejść na dół a to może się źle skończyć...i tak właśnie konczą się moje bezsenne noce/ buszowaniem w kuchni
ale tym razem się nie dam/ będę twarda
pozdrawiam :)
emiiily
29 listopada 2013, 22:46ja siedze z butelką wody bo też mnie ssie w żołądku a nie chcę już nic jeść, bo jak spróbuję cokolwiek to rzucę się na lodówke, oj nie;p
Pereucia
4 listopada 2013, 02:28Ja na szczęście już się z tym uporałam, trzymam kciuki, żebyś Ty też oparła się magicznej mocy pizzy, która woła z lodowki ;)