wracam do normy. powoli.
W pracy chyba wreszcie się ogarnęłyśmy. Moje słowa wypowiadane w czerwcu 2014, że koło kwietnia będzie lżej okazały się prorocze.
Od września praktycznie zawiesiłam aktywność ruchową. Waga najpierw mi spadła - ważyłam ok. 52-53 kg - stres. Gdy już znów mogłam jeść w miarę normalnie powoli wracała. Ile teraz ważę nie wiem, trzeba będzie wykonać pomiary.
Wracam do ćwiczeń i racjonalnego odżywiania.
Aktywność w zeszłym tygodniu oceniam na 4+, wczorajszy trening też był super.
Zapisałam się na stołówkę. Obiady są normalne, bardzo domowe, czasami trochę za tłuste ale jem je zwykle przed 13.00, potem tylko jakiś podwieczorek i zazwyczaj starcza mi to do końca dnia. No i kosztuje grosze!
Poza tym trochę liczę kcal, niezbyt dokładnie, tak bardziej tyle o ile, żeby mniej więcej orientować się ile zeżarłam.
a i założyłam plik w którym notuję rodzaj ćwiczeń i czas na nie poświęcony.
fitnessmania
19 marca 2017, 10:38Musze się pochwalić, udało mi się w końcu schudnąć parę kilo, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - jak pozbyć się tłuszczu sposób xxally