Na szczęście pojechaliśmy na dalszą plażę gdzie nie było takich tłumów.Mięliśmy fajne miejsce do leżenia na trawce. Woda była fajna.Popływaliśmy trochę.Tata z synem się wygłupiali.
Mały nurkuje i pływa strzałką pod wodą.Dziś przepływał pod materacem.Szaleniec mały!
W drodze powrotniej chciałam zjeść sobie rybę ale było tyle ludzi i tyle czekania ze musiałam zrezygnować. Bo na 7 musieliśmy być w domu :( No i rybki sobie nie zjadłam.
ale ogólnie to zadowolona z dnia jestem.
************************************
Ubrałam dziś swoje spodenki, które wyglądają jak spódniczka do tenisa.SAma je uszyłam :D No i mój chłop stwierdził,że wreszcie zaczynam zakładać fajne rzeczy a nie tylko spodnie od dresu i tym podobne mało seksowne rzeczy.
A ja się ubieram tak jak się czuję.Jak czuję się ładna i szczupła to zakładam sekswniejsze ciuszki.Jak czuję sie brzydka i gruba to zakładam byle co, oby tylko zakryć wszystkie fałdy.
A chłop jakoś tego pojąć nie może.
ilonka100
26 czerwca 2006, 04:00choc u mnie tez nie bylo zle, bylismy an baseniku i spieklam sobie ramiona. Bardzo duzy postem Jagodka, 5kg, zmotywowalas mnie do dalszych zmagan. Um nie 72kg - od 5 tygodniu to mniej tylko 3 kg. Musze wiecej wysilku.