Kochane dziewuszki,
Święta ,święta i niedługo po świętach. Dzisiaj siedzimy w domu i się nigdzie nie ruszamy, o ile nie bedzie takiej potrzeby. Mama chciała pobyć w swoim domu na próbę, na razie jakoś jest dobrze,ale my tam codziennie przychodzimy, pomagamy ,na dziś zaprosiła sobie koleżankę. Będą sie razem gościć. Wczoraj przed tym śniegiem wszystko ją bolało. Na wieczór odezwał sie mój zespół niespokojnych nóg ,który odziedziczyłam po mamie i też cierpiałam . Nawet we śnie mi latały te nogi. Spadł śnieg to się trochę te bóle pooperacyjne i kontuzje uspokoą. Mój maż ciągle narzeka na kręgosłup- po wypadku ciagle go boli . Trzeba będzzie po świetach udać sie do lekarza.
A mnie kusi jedzenie - moja siostra upiekla taki pyszny piernik - duzo jest w nim migdałów i czekolady - normalnie nie moge sie od niego oderwać.
Dziś się opanowałam zjadłam na śniadanie twarożek ,jeden kawałek chleba i poledwicę łososiowa ,ktorą uwielbiam. Mam w kuchni ten piernik i ciągnie mnie do niego. przez 2 dni mam 2 kg więcej - muszę sie opanować. Przydałby się jakiś spacerek - ale nie ma chętnych ,którzy by ze mną poszli, a samej mi sie nie chce.
Biorę te wszystkie suplementy przeciwrakowe, jem szparagi - bo one pomagajasi piję olej lniany. Gdy przyjechalismy do Polski maż wpadł w panikę bo tu Lidl wycofał szparagi ,na szczęście w sklepie "Piotr i Paweł " były - one podobno bardzo chronią przed rakiem. Mąż ma przyjaciół w Belgii i oni mu przyslali artykuły o szparagach - napisane przez amerykańskic naukowców i pochwały pacjentów ,że wyszli z raka. Mąż jako czlowiek ,ktory miał wyciętego raka z pęcherza moczowego 2 lata temu -je te szparagi codziennie( ze słoiczków) i jakoś mu sie rak nie odnawia ( a 70 procentom pacjentów odnawia sie juz w pierwszym roku po operacji ) i oby nie odnowił. Ja teraz od tez codziennie jem te szparagi . Mają ten sam składnik przeciwrakowy co brokuły,brukselki itp.Trzeba walczyc o zycie w kazdy dostepny sposób. Dla nas tym sposoem są te szparagi i olej lniany.
Kochane, jak tam u Was ,co słychać ?
Serdecznie pozdrawiam Iwonka
goszkaa
27 grudnia 2014, 22:36Iwonko skoro nasza tradycja sa Święta to przecież wiesz, ze tradycyjnie przebywa nam te dwa kg. Ja dokładnie tyle. Od 2 go stycznia ruszamy. Mamy duzo czasu do maja i róbmy wszystko zeby chociaż 5 kg nas było mniej. Życzę sobie i Tobie tego. Szczęśliwego Nowego Roku w mniejszej objętości i wadze Ci życzę. ❤️
tdziadosz
27 grudnia 2014, 12:51Nie wiedziałam o tych szparagach, cieszę się że o tym u ciebie przeczytałam, mam chorą znajomą to jej podpowiem. Jeżeli chodzi o po świętach , to nadal kusi to co w lodówce, ale obiecałam sobie że się biorę za siebie. Pozdrawiam
WiktoriaViki
26 grudnia 2014, 19:25ja też wezmę się za szparagi. miłego wieczorku, buźka
iwonaanna2014
26 grudnia 2014, 19:31Buźka :)
Grubaska.Aneta
26 grudnia 2014, 18:06A sio w diabły z tymi chorobskami !
iwonaanna2014
26 grudnia 2014, 19:22Właśnie tak Anetko, a sio z tymi choróbskami ! :)
araksol
26 grudnia 2014, 17:34zrzucisz...
iwonaanna2014
26 grudnia 2014, 19:21już mnie kolana bolą, to pierwszy sygnał,że trzeba zrzucić :)
jolaps
26 grudnia 2014, 15:25Nie wiedziałam o tych szparagach że mają takie właściwości. Ja uwielbiam szparagi i jadam je w sezonie i poza nim. W święta o wadze się nie myśli tylko po świętach.
iwonaanna2014
26 grudnia 2014, 15:29Masz rację Jolu, o wadze mysli sie po świętach ! :) Szparagi wielu osobom pomogły w zwalczaniu raka. Najpierw 3 szparagi rano i wieczorem przez 3 miesiące a potem po 3 szparagi dziennie. Mąż je stosuje od razu po operacji i już jakoś przez 2 lata jakoś wyniki ma dobre.