WITAM,
strasznie się cieszę, że udało mi się wykonać plan, bo ostatnio szło kiepsko. Ale to "wina" mojego męża . Od mojego powrotu ze szpitala tak bardzo przejął się rolą opiekuna, że nie pozwala mi ani nic robić, ani nigdzie chodzić , tylko stale mi nadskakuje i wyręcza prawie we wszystkim. I tak będzie aż do Świąt. Po Świętach wraca do pracy więc mam nadzieję, że mój wysiłek fizyczny poprawi wyniki na wadze.Póki co nie mam zamiaru przeszkadzać w opiekuńczych staraniach mojego Pana, bo po pierwsze nie zawsze można czuć się jak królowa, a po drugie nie chcę wyjść na niewdzięcznicę , o to odrzuca starania.
Doceniam i dziękuję.
Pozdrawiam wszystkich Iwona
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
iwona610
18 grudnia 2011, 10:56Eostre, właśnie dlatego nie rezygnuję z tego "rozpieszczania", u mnie niestety też nieczęsto się to zdarza, więc jak się już zdarzy to....korzystam ile wlezie. Pozdrawiam
Eostre
17 grudnia 2011, 23:19Ale masz dobrze, że mąż tak koło Ciebie skacze. Mój tak ostatnio skakał, jak urodziłam Małą... :P Mógłby mnie tak rozpieszczać od czasu do czasu :) Chyba bym się nie obraziła :))))