Dzisiaj dołączyłam do wyzwania " kwiecień bez słodyczy". Dlatego że te przepyszne czekoladki są moją zmorą wyzywam je na pojedynek. będzie trudno, bo gości w domu mamy jeszcze przez parę dni i często coś pieczemy albo czekoladki wsuwamy. A ja oczywiście nie mogę się oprzeć pokusie. :):)
na razie nie mam się czym pochwalić. Waga dez zmian. Wciąż coś podjadam albo wcale nie trzymam się diety. co mam zrobić żeby zapanować,
Idę spać jestem padnięta. Do jutra...
Dorota1953
13 kwietnia 2015, 22:13Gratuluję wyzwania i trzymam kciuki, aby się udało je zrealizować :) Miłego wieczoru :)
lukrecja1000
13 kwietnia 2015, 05:17Rozumiem Cie i znam te namietnosc do slodyczy...i takze przytylam przez ostatni rok 10 kg.Mialam duzo stresow i rodzinnych problemow i jesieno-zimowa depresje.Pocieszalam sie czekolada i jadlam masakrycznie jej duzo.Teraz stram sie unikac slodkiego i w sklepie nie chodze kolo polek ze slodyczami.Bo gdy zaczne je jesc nie umiem powiedziec sobie STOP.Wyzwanie Twoje ,,kwiecien bez slodyczy ,,jest superI takze sie do niego przylanczam:-) Lato blisko i trzeba zgubic brzuszek.Zrezygnowalam juz takze ze slodkich jogurtow ktore uwielbiam.Trzymam kciuki by Ci sie udalo i bys byla w tej walce konsekwetna:-)Pozdrawiam Ciebie i piekny Wroclaw -Julita ze Szwajcarii ps .podibno woda z cytryna hamuje ochote na slodycze.
iwona3003
16 kwietnia 2015, 22:13codziennie rano piję wodę z cytryną i w ciągu dnia jakoś daję radę się0 panować, choć nie zawsze, ale najwięcej korcą mnie te czekoladki wieczorami, A nie daj Bóg,żebym miała coś słodkiego w domu zaraz muszę to zjeść. Też unikam w sklepach półek ze słodyczami, ale.... przychodzą goście dość często i co??? Są tak mili i przynoszą te pyszności a ja nie odmawiam(bo jestem tak wychowana). Aj , samo życie Dziękuję za wsparcie na razie się trzymam tylko jeden dzień, dokładnie wczorajszy nie dałam rady i pożarłam czekoladki z bombonierki :(