Hej!
Nie pisałam dawno, bo zawaliłam. Poddałam się po dwóch dniach... DWÓCH DNIACH. Żenada. Nie sądziłam, że jestem aż tak słaba... Od dzisiaj postanowiłam zacząć wyzwanie z Mel B. Z doświadczenia wiem, że wyzwania trudniej mi rzucić. Tak więc przede mną 30 dni z Mel! Już dzisiaj chciałam to odłożyć na jutro, bo zmęczona/dużo zadane/ a to się nie chce/ jutro jest dzień... Ale zebrałam się, włączyłam fajną żywą muzyczkę i dalej! I tak przeleciało to 40 minut ^^ Jestem z siebie dumna, bo pot lał się strumieniami, darłam powietrze rękoma, piszczałam ze zmęczenia, ale mimo to grzecznie robiłam wszystkie powtórzenia. Tak więc super!
Co dzisiaj poćwiczyłam?
- Mel B brzuch
- Mel B pośladki
- Mel B nogi
- Mel B rozgrzewka + rozciąganie
- 50 przysiadów
Dla mnie bomba, bo dawno się tak nie zmęczyłam i.. tu przechodzimy do sedna... Po raz pierwszy od dawna poczułam się szczęśliwa kiedy ćwiczyłam :) Jak pisałam wyżej - wyłam z rozpaczy kiedy to filmik się skończy, ale mimo to na twarzy miałam uśmiech i ubaw z samej siebie. A chyba o to chodzi, by ćwiczenia dawały radość, prawda? ^^ Oby tak dalej!
Trzymajcie się cieplutko!