Warszawka zaliczona. Dzięki wziętym kanapkom i jogurtowi obeszłam z daleka KFC i tym podobne, jedyne odstępstwa to dwie krówki u notariusza. A szwędanie po Arkadii zastąpiło skutecznie gimnastykę. Wieczorem padłam jak kawka. Mogłam jedynie trochę powyszywać. Mam nadzieję, że weekend tego nie zepsuje.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
azoola
8 grudnia 2012, 13:06Masz racje:) Nie psuj tego:) pozdrawiam.
Renesamee
8 grudnia 2012, 11:07Dzielna laska nie poddała się KFC To się nazywa zacięcie !