Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Porażka
19 maja 2013
Jestem żałosna. Tak dobrze mi szło. Waga ładnie spadała i co? Przyjechali znajomi na weekend. Było dużo ciasta, sałatek, ryby po grecku, po japońsku, flaczki i tak się zaczęło. W sobotę rano było ok, potem po południu zaczęłam podjadać ryby, potem zjadłam kawałeczek ciasta, bo pomyślałam sobie, że przecież tak dawno nie jadłam i mi też od życia się coś należy.... Tak się zaczęło. Później zjadłam zawijany schab z mięsem mielonym i serem, kilki kawałków ptasiego mleczka, kilka emememsów a potem to już nie pamiętam.... Dziś było podobnie. Dopóki nie spróbuje czegoś czego mi nie wolno to jest ok, jak spróbuje to wpadam w jakiś amok. Zła jestem na siebie strasznie. Do tego tak się napchałam, że jest mi niedobrze. Jutro zjem tylko warzywa. Mam nadzieję, że nie zostanie mi dużo do zrzucenia po tym objedzeniu...
StoProcentMocy
20 maja 2013, 10:54Nie przejmuj się! Każdy ma prawo do słabości. Przecież tyle już osiągnęłaś.... Nie możesz się teraz poddać! Walcz dalej. Przecież wiesz co jest Twoim marzeniem :)
Salee
20 maja 2013, 08:39Życzę dużo wytrwałości-będzie dobrze
ewik010
19 maja 2013, 23:48ja też mam tak, że jak już zacznę, to nie mogę skończyć...
fantasia1983
19 maja 2013, 23:00wiem coś o tym... trzymaj się! życzę siły woli i wytrwałości.
Marta11148
19 maja 2013, 22:22Ojej i co sie stalo. Dobrze piszesz cos od zycia Ci sie nalezy ;) Objadlas sie...wekend minie a Ty wrocisz grzecznie do diety. Swietnie Ci idzie wiec mala nagroda sie nalezy!! Trzym sie prosto :)) Powodzenia!
Linka100190
19 maja 2013, 22:02https://www.facebook.com/pages/Tymrazembedefit/503985076332725?fref=ts zapraszam Cię do polubienia mojej strony na facebooku tam codziennie będę Ciebie i siebie motywować. ;)
MagaGo
19 maja 2013, 21:56Od czasu do czasu mozna:-) jutro wycwiczysz i zdetoksujesz nadmiar, nie martw sie:-)